O Bogowie! Walka!
a tam dwóch typków się napier***a,
krzyknąłem jakoś tak z automatu: "O Bogowie! walka!"
żona lekko przestraszona że teraz my i obskoczymy wpierd**l ... ale nie...
kolesie co się bili dostali beki, przeprosili, podali rękę.. "ty też grasz w gothica? itp"
żona zaskoczona mocno moimi mocami łagodzenia konfliktów, odchodzimy.....
i tak odeszliśmy z 25 metrów... i słyszę tych typków:
a ty jaki obóz?
stary
a ja nowy....
ZA GOMEZAAAAA
i zrobili sobie po lodziku