Card image cap

Jak byłem beciakiem, historia mojego życia i Walki

Wyświetlenia: 1767 / 0 | Seria: Zwyczajne | Dodano przez:anon

Znacie Krzysztofa Gonciarza. Opowiem wam jego wielką historię z perspektywy wielkiego czasu małe bulwy. Zapraszam za kotarę mali przyjaciele.
Gomciarz był wielki a teraz jest mały. Co jest tego przyczyną? Zła baba, wijący się węgorz, feministka, proto-julka, niższe stadium goldbergowego golema - Kasia. Otóż Kasia dobrała się do Gomciarza jakieś 3 lata temu. Znalazła go gdy odcinał kupony na batony (hehe). Cicha anonkowa myszka szybko wzrastała na gwiazdę vloga POTĘŻNEGO GONCIARZA i coraz bardziej była przez niego wielbiona. Stała się jego muzą przez duże M więc Muzą.
W tym samym czasie jak możecie się domyślać małe kurwie spijała wszystkie profity jego kanału - hajs, sławę, fanów oraz betaorbiterów cucków. Tak jest, wszystko się kręciło wokół Małego Krzysia, ale to ona zaczęła przebywać w jego umyśle niczym słowo sasis w głowie każdego ostatniego bezbeka (naprawdę, przeruchany już jest).
kamsia namówiła Gonciarza aby nikomu nie mówił o ich związku. Związek jednak to za duże słowo - nigdy nie został skonsumowany bo to bolała ją głowa, to trzeba zrobić vloga, to trzeba jechać do Budapesztu zbierać ślimaki. Doszło do całowanka jednak w którym to czasie Kasienka zamykała mocno oczy bo bokobrody krzysia wchodziły jej do nosa i robiły dźwięk hlymp hlymp przy tym.
Świat się kręcił, Krzysiu wmawiał sobie, że z nią jest ona wiedziała jak jest a widzowie jeszcze przez ten temat grzani jeszcze bardziej się nią interesowali. Zaczęła tworzyć - określona data to 16 marca 2017 roku albo inna bo nie pamiętam lol, ale słuchać.
Zaczęła tworzyć vloga i od razu zgarniać spore ilości fanów. Czuła się niezależna niczym beta cuck orbiter gdy uwielbiana przez niego lala popatrzy na niego. Poczuła to.
Nie serio poczuła to bo Gonciarz kolejny raz zabrał ją na romantyczny spacer po mekce libertarian japońskich - erotycznej sekcji mangi z psami. Popatrzyła mu głęboko w oczy i pierwszy raz szczerze się spytała:
- Wyrażasz zgodę?
Gonciarz urzeczony spojrzeniem wężo-muzy (wychodzi więc Meduza, inteligentni zrozumieją małe kurwie słuchać dalej) odpowiedział Tak nie wiedział bowiem, że zgodził się na współpracę kanałów Kasia - Gonciarz - POTĘŻNY mariaż rodzinny (nie wiedziała bowiem, że są spokrewnieni w 7 pokoleniu niczym Habsburgowie).
W ten sposób powstała już nie Kasia-od-Gonciarza, powstała sama Kasia, Kasia meduza, Kasia Feministka, Kasia Kobieta, proto-oprogramowanie stereotypowej Juleczki.
Kasia w tym momencie miała wszystko, ale Krzymsztof zaczął tracić i na widzach zmęczonych tymi zalotami to na wyświetleniach, jego muza bowiem wzięła od niego całe jego zainteresowania.
W pewnym momencie naciskał na sformalizowanie związku, przeczuwał swoją pasiastą mordą ukryty spisek, była to jednak krótka chwila bowiem Kasia przez tydzień p o d r ó ż o w a ł a z Chadem Klaudiuszem po węgierskich ślimakach. Ślimaki były mocno penetrowane rękami Klaudiusza. No, ale dzisiaj nie o tym.
Kasia rzekła, że nie powinni formalizować związku bo „tak będzie lepiej dla kanału i jego rozwoju". Krzysztof jako beta łyknął tę zarzutkę. Uznał i potem szczerze przekonywał na wszystkich konwetnach, że Kasia to temat prywatny. Gdy to mówił Kasia zaciskała wargi swojego przodka z 7 pokolenia i myślała:
- Jeszcze parę miesięcy, wytrzymaj Woman
Tak się stało - z powodu pseudo-kłótni wymyślonej przez Kasię doszło do stworzenia filmu w którym opisują swój związek (zwykle słowami bety o wielbieniu) i go kończy.
Potężny manewr niczym niemcy na Francję Anno Domini 1939 został zakończony pomyślnie. Złocona i wielbiona Kasia wybiła się na beta-Krzysiowej-trampolinie ku sławie. Oczywiście zaraz wyruszyła na Węgry ku Klaudiuszowi, który potem został ukazany w jednym z jej vlogów.
Krzymsztof Gonciarz wpadł w deprechę, hajs przestał się zgadzać, był na równi pochyłej beciakowego tronu. Zapuścił się, ludzie zaczęli się z niego śmiać, on sam zaczął poszukiwać drogi narkotycznej wypełnionej wizjami nagiej Muzy w natarciu na pozycje krzysztofowej mordy. To było jednak za mało.
Znają państwo pewnie historię przesiąkania. Julka, w większości poglądów nie posiada, wystarczy parę kropli chadowego nasienia aby dodać do niej parę swoich poglądów. Stąd nie ważne czy prawica czy lewica, ważne czy Chad czy beta.
Krzysztof jednak nie posiadł daru przesiąkania, przez dni i tygodnie przesiąkał jednak zapachem Meduzy. I w ten sposób rozpętało się piekło.
To pierwsza historia z trzytomowej sagi - Krzysztofa z Tokio „Jak byłem beciakiem, historia mojego życia i Walki" przetłumaczonej na niemiecki i wydanej w Berlinie 2034 roku.
Card image cap



Top tygodnia
Wysyłanie...