Bieganie z księdzem
Wyświetlenia: 973 / 0 | Seria: Zwyczajne | Dodano przez:anon
Idziesz na mszę za maturzystów, bo twój przyjaciel zdaję maturę, modlitwa.exe
Jesteś ministrantem
W zakrystii spotykasz księdza, inni ministranci i twój nauczyciel matematyki z gimnazjum
"Ooo! Anon! To mój olimpyjczyk z matematyki, w gimnazjum był orłem, teraz trochę przygasł, ale na pewno na nowo zabłyśnie"
O kurwa! Jak ja mam dość tej szmatki gadki. Raz dostałem się do etapu finałowego, bo niby mnożyć i dodawać potrafię i w sumie tyle
"Yyyy, panie psorze, ja się teraz bieganiem zajmuję"
"Ja też biegam, ostatnio bieg wiosenny, 10 km przebiegłem"
Hur dur, co ja powiedziałem
Ksiądz włącza się do rozmowy
"Ja zapraszam serdecznie na bieg Korfantego, a potem tyski półmaraton"
"Ja sięm zastanowię, może zapiszę"
Tyski półmaraton to ja mogę mieć ze znajomymi jak sobie kupimy szesnastopak
Asertywność zero, chcąc się pozbyć opinii matematyka zdobywasz łatkę biegacza
Aby nie być gołosłownym zapisujesz się na ten półmaraton
105zł za to, żeby móc pobiec po mieć, oho, dobrze się zaczyna
Przychodzi dzień biegu, na starcie spotykasz księdza
"To możem razem pobiegniemy?"
"Yhy"
Trzy, dwa, jeden, start, nawet pistoletu nie ma, co za przypał
Biegniesz, 30 stopni w cieniu, asfalt topi twoje szare komórki, białko się ścina, co się dzieje
Po 40 minutach masz już dosyć, niby trenowałeś, a to wszystko i tak tylko po to, bo asertywność brak
Robisz sobie marszo-bieg, jednak gdzieś tam jakieś ambicje masz, chciałbyś szybko to pokonać
Dobiegasz na metę, chcesz sobie kulturalnie zwymiotować
"Tu nie wolno, strefa gastronomiczna"
Desperacja mocno
Idziesz gdzieś na bok, ładnie obrzygujesz murek, obracasz się, a tam ksiądz patrzy i się uśmiecha.
Wspólna fotka
Teraz kolej na prysznic, oby tam tylko księdza nie spotkać, bo goli mężczyźni wszędzie
Ksiądz piszę do Ciebie na messangerze
"Zobacz anon! Takie zdjęcia znalazłem. Tu jesteśmy razem, tu jeszcze ty jesteś, a w ogóle to lubisz sauny? Ja się zawsze po biegach tak relaksuję"
W saunach ostatnio na wycieczce klasowej sobie byłeś, niby dobrze, się wypocisz, CJ śpiewał jakieś kościelno-folklorowe pieśni basem, a to wszystko w hotelu, czemu nie
"W Tyskim aquaparku są takie fajne, to pojedziemy, kiedy Ci pasuje?"
"To może wtorek"
"Super!"
Sprawdzasz sobie sauny w Tychach, fajnie to wygląda
57PLNów za wizytę, może chociaż o ksiądz zapłaci i podwózka, no fajno, fajno
SAUNY NAGIE
Co kurwa?
Jak to?
Spotykasz księdza w szkole
"Ja proszę księdza jednak nie mogę dziś do tych saun, mam się źle czuję, muszę ugotować obiad"
"Rozumiem anon, zdarza się"
No kuźwa, niezła wymówka, w ogóle tego nie łyknął
Nie ważne, przynajmniej już nikt na mnie czycha
Asertywność już nie zero
Koniec bycia anoniarzem, niebezpieczne