Card image cap

Wyświetlenia: 1069 / 0 | Seria: Gothic | Dodano przez:anon

No i stało się. Znowu nie starcza mi hajsu do końca miesiąca, więc muszę opierdolić mieszkanie jakiemuś Szanowanemu Obywatelowi. Wybieram skromne lokum niedaleko slumsów, bo tam już zazwyczaj nie sięgają oczy strażników.
W środku dwa kufry, na które marnuję cztery wytrychy, a w zamian zyskuję przepis na jakąś gówno potrawkę (no ciekawe z czego ją ugotuję, chyba z pustych miejsc w ekwipunku), piętnaście sztuk złota i pochodnię (XD). Super łowy, to już chyba te wytrychy były więcej warte, no ale dobra, na stole leży jabłko i dwa gulasze, więc zawsze jakiś profit. Razem ze złotem będę w stanie wyżywić się przez kolejne dwa dni.
Niestety, coś zakłóca delikatną strukturę włamania, bo słyszę, jak właściciel mieszkania leci do mnie po schodach XD Kurdebele, co robić. Gość już jest na górze i z daleka krzyczy, że co ja tu robię. Niby nie złapał mnie in flagranti przy plądrowaniu skrzyni czy coś, ale jednak przypał, no bo co ja mam mu odpowiedzieć, że tak tylko przechodziłem przez jego pokój? XD
I wtedy dostrzegam kątem oka moją szansę.
Rzucam się w tamtym kierunku, a typ wie, że musi mnie trzykrotnie ostrzec, zanim spuści mi wpierdol. Krzyczy więc szybko po raz drugi, że zaraz pożałuję. Ja jednak już wiem, że wygrałem tę bitwę.
Z impetem wskakuję do łóżka, przykrywam się kołderką i zamykam oczy. Gdy rano budzę się rześki i wypoczęty, po kolesiu nie ma ani śladu. Na spokojnie wychodzę z jego chaty, a on jeszcze rzuca mi takie wkurwione spojrzenie i mówi "nie jesteś wcale taki głupi...". Jest wściekły, tylko co z tego, skoro obydwaj dobrze wiemy, że nic nie mógł mi zrobić. Prawo Myrtany stanowi bowiem jasno: "Kto rigczuje essę w śpiulkolocie, temu nie można odjaniepawlić żadnej rakowej krindżuwy".
To mówiłem ja, Śpiący Meryl - legenda wyspiarskich złodziei i jedyny ocalały z katastrofy królewskiego tankowca Esmeralda.
Card image cap



Top tygodnia
Wysyłanie...