Bądź mno anon level 18. Żyjesz w rodzinie której mentalność pozostaje na poziomie średniowiecza. Stary – pierdoli cały dzień o jakimś powstaniu xd. Mame – zbiera po lesie jakieś maliny też xd. Siostra – masturbuje się do portretu jakiegoś pedała czytając coś o jakimś księdzu. Ja- jedyny normalny. Studiuje. Mieszkam sobie w akademiku. Pewnego razu tak mi się nudzi że (z braku lepszej alternatywy) postanawiam przeczytać Pana Tadeusza. Pamiętam że kiedy miałem to jako lekturę cała ta zgraja pojebów zakazała mi tego czytać. Niby okej wpadły tylko pały, ale co mnie to. Owoc zakazany smakuje najlepiej. Przeczytałem całego w ciągu miesiąca. Byłem tak zafascynowany że postanowiłem zagłębić się w żywot Mickiewicza. Okazało się że żył on w okresie romantyzmu tak jak: Słowacki, Norwid i Krasiński. Jednak o tamtych ciągle słyszałem w domu, a o Mickiewiczu nigdy. Po kolejnym miesiącu wiedziałem już wszystko o konflikcie poetów. Pewnego razu w wigilię postanowiłem wybrać się do domu rodzinnego. Podczas kolacji oświadczyłem z dumą że już wiem kim był Słowacki i reszta. Wszyscy popatrzyli na mnie z dumą. Powiedziałem też że nauczyłem się Pieśni Konfederatów. Duma w ich oczach rosła jak inflacja 2k22. „Zaśpiewaj” poprosiła siostra. Nie uwierzycie jaka była ich mina gdy z całą powagą zacząłem recytować Inwokację do Pana Tadeusza XD. Po tym wszystkim wydziedziczyli mnie.
Było warto.jpg.