część pierwsza. Zemsta na Smoczycy
Wyświetlenia: 506 / 0 | Seria: Smoczyca | Dodano przez:Omniverso
Ta historia zaczęła się już w 2020 kiedy byłem jeszcze 10 letnim anonkiem. Opowiem najpierw o bohaterach pasty podam ksywy aby się nie przypierdolili do mnie.Dobra zacznijmy od najmniejszego w paczce: MiniStrant nazywany bo jest zapychany przez księdza i kurwa . Następnie Atomówka. Nazywany ponieważ waży kurwa 90 Kilo i ma 162m wysokości, Nazista. Kurwa mały Himler co by najchętniej zagazował całą klasę jego osiągnięciem jest kurwa małe aushwitz które jest na naszym serwerze klasowym. Ja Anon nazywany również Escobara bo handluję w klasach 1-3 landrynkami które są tak naprawdę metą, i on ten skurwiel nazywany Żyrafa, ten pojebus ma 195m wysokości i 23cm w pasie i główny antagonista : Smoczyca, ta pojebana baba kurwa takiego bąka że Nazista jest kurwa ślepy na jedno oko. Jeszcze kurwa się na nas uwzięła ta suka że ledwo zdaliśmy egzamin ósmoklasistów, ale jebać wracam do historii. Kiedy wszedłem do klasy jak zawsze spóźniony bo zarabiałem na handlu widzę jak atom płacze bo kurwa nie zdał do 8 klasy i się nie dziwię bo ta spierdolina życiowa nie wie co to przymiotnik od 7 lat nauki w tym piekle. Powiedział że Smoczyca go udupi za przyniesienie do szkoły banera na którym było napisane że Mickiewicz i Słowacki to para. Ja i Nazista wymyśliliśmy plan jak uratować atoma. Umówiliśmy się na placu o 13 bo wtedy kończyliśmy lekcje w czwartek. Objaśniłeś im go i zaczęliśmy go realizować atom miał kupić broń za moje pieniądze, Nazista miał wyprodukować gaz który miał zapach zgniłego jaja i sera, a MiniStrant miał poprosić Księdza podczas robienia loda o klucze do pokoju nauczycielskiego a ja wykradnę z Żyrafą podmienimy test atoma bo żyrafa się obkuł po uszy. We wtorek bo w poniedziałek Ministrant ruchał się z księdzem i zdobył klucze. O godzinie 16.00 spotkaliśmy się pod szkołą i ministrant jest najchudszy z nas i przecisnął się przez okno do szatni i otworzył nam drzwi od środka. Wbiliśmy się do środka i spotkaliśmy woźną która wyzwala mnie na pojedynek w mopowaniu podłogi. wygrałem z tym gremlinem i poszliśmy dalej spotkaliśmy księdza który dał na z pod sutanny 4 glocki 17 i jednego kałacha. Kiedy doszliśmy do pokoju nauczycielskiego Nazista zobaczył dyrę jedynie ja, nazista i żyraf. Przed przejściem do pokoju ministrant dał nam klucze którymi otworzyliśmy pokój a tam 2 nauczycielki i typ od wf robili trójkąt. Nie zobaczyli nas nazista otworzył szafkę i wsadził stworzonego przez niego granata z gazem a ja i żyraf robiliśmy test. Kiedy kończyliśmy pisać z korytaża dobiegł do nas dźwięk lecących kul i ryk dyrektorki, w moich myślach powiedziałem sobie: O Kurwa !!!!!!! Inni się zorientowali i nauczycielki zamieniły się w harpie i zaatakowały mnie i Nazistę. Ten jebany Hitler rozpoczął rzeź mordując nauczycielki wrzeszcząc: gińcie wy pierdolone Soviety!!!!!!!!!! Żyrafa i Ja zaatakowaliśmy pierwsi typa z wf ale ten chory pojebus zamiast w typa z wf strzelił do mnie glockiem. Krzyknąłem do niego: Co ty odpierdalasz.
-odpowiedział- To za moją matkę szmato!!!!
Cholera zapomiałem że jedną z harpii była jego stara.
Spierdoliłem zostawiając Nazistę sam na sam z tym typem który przemienił się z wfisty w jebanego cerbera. Nazista go oślepił swoimi gazami i uciekł. W między czasie ja spierdalałem przed żyrafą na dach szkoły. Nie mając żadnej drogi ucieczki stanąłem z nim do walki. Typ strzelił do mnie z glocka, a ja robiąc uniki jak z matriksa strzeliłem mu pomiędzy jaja. Żyrafa wyjąc z bólu spadł z 3 piętra szkoły na dno studzienki kanalizacyjnej.
Wróciłem do budynku szkoły widząc rozwalony korytarz i klasy.
Nagle zobaczyłem ciało dyry bez uszu i włosów które się wykrwawiało na środku korytarza i kilka kul z kałacha. Powiedziałem w myślach: MiniStrant szalony z ciebie geniusz.
Wybiegając ze szkoły zobaczyłem martwe truchła woźnych i powalonego przez atoma Cerbera i wbitym w niego mopem.Uciekłem ze szkoły na plac gdzie spotkałem Nazistę całego we krwi i spermie, Atoma bez ręki z naszyjnikiem z włosów i uszu oraz ministranta z widocznym uśmiechem na twarzy powiedział nam że postrzeliłm smoka w nogę i w oko. Pogratulowaliśmy mu, kiedy ni stąd ni zowąd zobaczyliśmy smoka na niebie lecącego w naszą stronę. Ministrant krzyknął: Spierdalamy!!!!!!! Uciekliśmy na polanę w lesię gdzie zatrzymał się smok. Smoczyca widząc nas zionęła ogniem w stronę atoma i Nazisty. Nazista rzucił w smoka granatem oślepiający w jego oczy. Atom zaatakował amuletem z uszu dyry, Ministrant używając kałacha zastrzelił do, Ja Anon Pizdogrzmot zadałem ostateczny cios mopem w cipę smoka. Kiedy wygraliśmy tę bitwę ja za pomocą tasaka dziadziusia zabrałem trofeum w postaci głowy smoka. Nazajutrz dowiedzieliśmy się od wice dyry że znaleźli ciało dyrki i Żyrafy, Nazista, Atom oraz Ministrant płakali na całą salę, ale ja czułem satysfakcję. Cała historia zakończyła się zmianą dyrki wfisty oraz Polonistki ale Żyrafa nie żyję więc PROFIT