Belgijka z Demonem
Wyświetlenia: 204 / 0 | Seria: Smoczyca | Dodano przez:Omniverso
Cn nie. Ostatnio zakończyłem swój etap edukacji w tym przybytku, ale chuj. Opowiem wam historię z mojej podstawówki w Wypizdowie-Dolnym. A więc Pani Mirella była moją wychowawczynią (czasy przed smoczycą xd). Była gruba jak dwa słonie z głową Kreta (na serio ma taki ryj). A więc Pani Mirella była upośledzona bo ciągle na Wf-IE kazała nam napierdalać poloneza (przypomnę że mieliśmy 9 lat). Więc dzień jak dzień cn mamy WF kilka lat później z Wfistą (z 1 pasty ze smokiem) i jesteśmy na sali nakurwiamy Beep Test. I nagle jak wbijam etap 32, a nazista się wlecze jak nieboszczyk po ziemi, atom napierdala z prędkością światła (jak on to kurwa robi to ja nwm) i wprowadzamy nowego bohatera: Karzeł, on ma 140 cm (jest mniejszy od MiniStarnta (Strancik jest lektorem teraz i się wkurwia jak mówię Ministrant)). Karzeł no co tu powiedzieć, na karłem jest, czarnoskórym, i chudym jak patyk. A więc atom i karzeł się ścigają i nagle na salę się wpierdala królowa balu Pani Mirella za swoimi 101 Delma-Chińczyków. A jak to karzeł mały śmieszek usunął się z drogi i doprowadził do tego że atom wpierdolił się w jej puchaty brzuch. Mirella odbiła swoją aurą tego napalonego zjeba i atom wpierdolił się w ścianę. Nazista ledwo zipie, a ta kurwa wpierdala się na środek sali i krzyczy: „DZIECIACZKI!!!!! Tańczcie. Pokażcie ile jesteście wart”. Te małe jebańce zaczęły napierdalać wokół Mirelli Belgijkę Zniszczenia. W końcu sama Mirella zaczęła się unosić nad dziećmi do rytmu muzyki. Ja zaczynam z karłem spierdalač z sali i znaleźliśmy się w szatni. Powiedziałem : tu nas nie znajdzie ta lewitująca orka. Karzeł mi przypomniał, że na sali został nazista i najwidoczniej dołączył do jej trupy tanecznej. Wbijamy na full speedzie na salę mijamy zniszczony korytarz. Jeszcze wbiliśmy do szatni zobaczyć czy ktoś się jeszcze ocalił. Wchodzimy i widzimy płaczącego MiniStranta siedzącego w rogu pokoju. Zapytaliśmy się grzecznie: GDZIE KURWA RESZTA!!! Ministrant poszedł z nami na salę po tym jak się dowiedzieliśmy że klasa została z Mirellą na sali. Wbijamy i widzimy nieprzytomnego WFistę obok drzwi, który zapewne uciekał z objęć Mirelli. Weszliśmy na balkonik bo bezpieczniej. Zza rogu patrzymy na salę a tam klasa, i Delma-Chińczyki tańczą Belgijkę, a Nazista i Atom razem w jednej parze. Podbijam do głośnika aby przełączyć piosenkę na taką, która osłabi Mirellę i jej armię. Mirella i jej trupa odwrócili się w naszą stronę idealnie kiedy zaczęły rozbrzmiewać pierwsze bity Darude Sandstorm. Nagle Karzeł wypierdolił atomowi lepca na ryj, który wybudził go z tanecznego transu. I tak Nazisty nie dało się wyciągnąć z pułapki Mirelli. Mirella rozkazała armii i naziście nas atakować. Nazista wyciągnął swoje granaty i pierdolnął mnie jednym w czoło. Ogłuszyło mnie to na moment, po którym znalazłem się w objęciach Mirelli. Zaczęła mi pierdolić jakiś monolog typowego antagonisty. W piździe to miałem bo po smoczycy nic mnie nie rusza. Chłopaki umierali w gazie, nagle ni z tąd, ni zowąd Atom wyciągnął jego ulubiony worek treningowy w postaci MiniStranta i pierdolnął nim w Mirellę. Upuściła mnie ta szmata na nazistę z, którego wypadł jego ukochany czarno-prochowiec wymierzyłem z broni(nawet nie wiedząc czy jest nabita) w twarz Mirelli. Na szczęście rewolwer był naładowany i przebił twarz Mirelli na wylot. Zamiast krwi wypłynęła z niej pierdolona grochówka. Mirella opadła na podłogę obryzgując całe nasze ubrania w tej jebanej grochówce. I tak wygraliśmy i mamy o jedną osobę więcej do grania w karty, i oczywiście Mirella nie żyje więc PROFIT!!!!!