
Pasta o wściekłym Tusku
Trzaskowskiemu klęskę wieszczy,
Węgorz, rekin nie pomogą,
Tusk Rafała kopie nogą.
Na kozetkę Dupiage lęgnął,
Psycholoszkę Donald wepchnął.
W gabinecie mir grobowy,
zbiorczy zawał już gotowy.
“Porób mój Rafałku pompki,
to na insta będą rolki!”,
“Mam już drgawki, mój Donaldzie,
daj odpocząć na asfalcie,
w tej relaksu cudnej strefie…
Potem w moim klocku! Szefie!”
Donald złym znów okiem łypie,
Do Brukseli wniosek płynie,
Do Paryża, Do Berlina,
“Jakoś z Wawki TRZA dać dyla!”
Pod Olafem klęczy Donald:
“Daj mi glejt International!”
A Scholz Tuskiem prusko gardzi:
“Übermenschen zawsze twardzi!”
Tusk się stara, że aż świszczy:
i “Fur Deutschland!” nie pomoże.
Donek cienkim głosem piszczy –
wnet pojawia się poroże!
“Tusk się wściekł!” Wyborczej hasło,
wznowiły pismaków zgraje.
Więc w pokoju głośno TRZASŁO:
Ciałem plugastwo się staje!
Rogi rosną - dwa diabelskie:
Tusk zapada się w szaleństwie!
Kabotyni kończą marnie,
w piekle czekają męczarnie.
