Wyświetlenia: 782 / 0 | Seria: Zwyczajne | Dodano przez:anon

I wracasz przez portal z portala, i jesteś zagubiony, zły, głodny, więc idziesz do kuchni, otwierasz lodówkę, a tam kaszanka. I jesz tą kaszankę, i wkurwiasz się, bo jesz ją w piątek, a w piątek powinieneś jeść jakąś kurwa macę czy coś. I patrzysz na nadgryzioną kaszankę, która do połowy już leży w twoich trzewiach, i myślisz: jeść dalej i podpiąć to pod jeden grzech, czy każdy kęs jest osobnym grzechem, i czy jak umrzesz i Bóg cię będzie sądził, to ci wypomni tą kaszankę. I nie wiesz, czy teraz jeść dalej tą kaszankę, czy zostawić w lodówce i udać, że to pies ją nadgryzł, tą kaszankę, a ty ją znalazłeś, i księdzu i tak nie powiesz, bo pewnie sam kaszankę w piątek opierdala i nikomu nie mówi. Więc jesteś zły, wracasz do pokoju, a tam odpalone "War in Heaven", a ty nadal jesteś zły, półgłodny, no bo kaszanka i teraz jesteś jeszcze jebanym grzesznikiem, bo kaszanka i nie wiesz co robić. Więc siadasz do gry, mlaskasz jęzorem w ryju szukając skrawków kaszanki ukrytych jeszcze między zębami, ale pusto. Z jednej strony oddychasz z ulgą, ale z drugiej myślisz ,,kurwa, jak żrę jakieś chwasty, bo żona wegetarianka, to zawsze w zębach jakieś trawy zostają, ale po kaszankach w ryju pusto jak w lodówce studenta". Myślisz ,,chuj tam" i grasz dalej.



Top tygodnia
Wysyłanie...