Motoryzacja wojenna

Wyświetlenia: 813 / 0 | Seria: Historyczne | Dodano przez:anon

Rok 1935, Niemcy w trakcie odbudowy po I Wojnie. Bezrobocie spada, przemysł kwitnie, NSDAP zyskuje poparcie. Kraj rozwija się pod każdym względem. Poza jednym. Niemieckie samochody są tak chujowe że nikt nie chce ich kupować. Aby ratować przemysł motoryzacyjny, Hitler przerabia fabryki aut na produkcję części i silników do czołgów, samolotów i innego gówna, które nie jest mu do niczego potrzebne. Niemcy po odbiciu z kryzysu stać już na sprowadzanie solidnych, dobrych aut z USA albo Japonii. Szukając więc rynku zbytu, NSDAP sprzedaje niemieckie samochody do Polski, jednak Polacy szybko stwierdzają, że nie nadają się one na słowiańskie drogi. Próbują więc zwrócić je Niemcom, ukradkiem w nocy wywożąc je na stojący akurat w okolicy Gdańska niemiecki pancernik Schlezwig-Holstein. W wyniku zjebanej konstrukcji wykonanej przez BMW, jeden z samochodów podczas transportu wywołuje zapłon, który skutkuje wybuchem części składu amunicyjnego na statku, dokładnie o 6:42, 1 września 1939 roku. Sygnał ten odebrany zostaje przez Polaków jako atak, a Niemcy nie chcąc przyznać się do błędu w konstrukcji samochodu zmuszeni są kontynuować ofensywę. Po tym jak gównokraik Polska broni się przez 3 miesiące, pomimo że Niemiecka ofensywa rzuca w niego całym gównem powstałym z fabryk Bayerishe Motoren Werke, Niemcy uświadamiają sobie, że ich głównym problemem jest nieudolność stworzenia środka transportu, który umożliwiał by skuteczne pokonywanie dużych odległości w krótkim czasie. Kontynuując wojenne operacje, postanawiają więc zająć dwa kolejne kraje - Czechy i Francję. Dostęp do technologii Skody i Renault daje Nazistom taką przewagę, że zajęcie kolejnego państwa, zamiast kilku miesięcy zajmuje 6 dni! Zdając sobie sprawę z faktu, jak bardzo niemiecka motoryzacja opóźniała rozwój państwa, Hitler osobiście spotyka się z zarządem BMW, który w tamtych czasach składał się głównie z przedsiębiorców pochodzenia żydowskiego. Od tego momentu, NSDAP zaczyna usuwanie Żydów z terenu Niemiec, w ramach kary za popełnione przez ich inżynierów błędy. Wojna trwa dalej, dzięki zaawansowanej motoryzacji i mechanice zdobytej w innych krajach, wojska Niemieckie zajmują większość Europy. Do momentu kiedy do gry wchodzą Stany Zjednoczone Ameryki, kraj do dzisiaj znany z produkcji takich cudów motoryzacyjnych jak Ford Mustang czy Chrysler 300C. W pojedynku z Amerykańskimi pojazdami, żaden Europejski koncern nie może się mierzyć, więc stopniowo wojska Aliantów, wspierane przez geniusz amerykańskiej inżynierii spychają Nazistów w kierunku Berlina. Do walki dołącza się jednak kolejny gracz. Japończycy, zdając sobie sprawę że USA jest ich jedyną konkurencją na rynku motoryzacji, wypowiadają im wojnę. Obie strony zdają sobie sprawę ze zdolności inżynierii oponenta, więc front otwiera się na wyspach - w miejscu, gdzie korzystanie z pojazdów jest praktycznie niemożliwe.Finalnie, Stany Zjednoczone ostatecznie pokonują Trzecią Rzeszę Niemiecką, a niedługo później zrzucają bomby atomowe na największe stolice japońskiej motoryzacji - Hiroshimę (Toyota) oraz Nagasaki (Mitsubishi). Utrata dobra narodowego powoduje złamanie narodowego ducha i finalnie prowadzi do kapitulacji sił Japońskich.
Pozwolę więc sobie podsumować:
Motoryzacja Niemiecka - Chujowa, Spowodowała II Wojnę Światową, Psuje się, za drogia, była bezpośrednim powodem holokaustu
Motoryzacja Amerykańska - Zajebista, wydajna i solidna, uratowała Europę przed nazizmem, zabezpieczyła miliony ludzi oraz ich dobytek
Motoryzacja japońska - Podobna do Amerykańskiej, ale ma trochę więcej pierwiastków radioaktywnych



Top tygodnia
Wysyłanie...