Ogromnictwo
Wyświetlenia: 1111 / 0 | Seria: Zwyczajne | Dodano przez:anon
- W czym mogę służyć?
- Szukamy książki o ogromnictwie
- Ogrodnictwie
- Przecież mówię
- Powiedział pan „ogromnictwie”, nie ogrodnictwie
- Ale umiesz mielić ozorem. Pracujesz w szkole, ja nie. Ja się staram skończyć gimnazjum. Nie trawię jak mnie ktoś poprawia
- Co pan robi?! Proszę zgasić!
- Nawet jarać nie wolno.. Kurde faja, ani w pierdlu, ani w szkole..
- Proszę go nie słuchać, szukamy książek o ogrodnictwie bardzo pilnie, gdzie je znajdziemy?
- Na górnej półce
*
*
*
- W książkach normalnie wszystko jest, wszystko się rozjaśnia zaraz. O, w mordę! Mam! Kolo miał chore rośliny i zrobił kwanta… kwaren… kwa… kwanta-ran-nę. Też musimy zrobić ziołu kwantarannę.
- Pokaż mi, co tam piszą. Mam, kwarantanna. Zrobimy kwarantannę
- Mówiłem. Patrz na drogę!
- Luuuz.. Dobra, jasne. Trzeba znaleźć owada, który zniszczy pasożyty.
- Pasożyty?
- Tu jest rysunek, to mszyce.
- Mszyce?! O, w mordę!
- Co?
- Te skubańce wszystko niszczą, słyszałem.
- Zaczekaj, spokojnie. Można wziąć biedronki. Biedronki jedzą mszyce.
- Biedronki?! O, w mordę!
- Patrz na drogę, nie wkurzaj mnie…. Tak, stary, biedronki
- Skąd weźmiemy nagle biedronki?
- Już ja je dorwę.