Pierwszy raz w autobusie

Wyświetlenia: 1345 / 0 | Seria: Zwyczajne | Dodano przez:anon

Co ja odjebałem to ja nawet nie, chyba całkowicie wyzbyłem się mentalnej stulejki. Pojechałem na drugi koniec miasta, tam wsiadłem do losowego autobusu. Godzina taka, że w autobusie sami emeryci, kilka 40+ pracujących i dwie na oko 30lvl. Wsiadłem pierwszymi drzwiami i zacząłem realizować swój plan. Głośnym 'dzień dobry' powitałem kierowcę, poprosiłem o normalny bilet. Zapłaciłem, odebrałem. Idąc na tył autobusu każdemu patrzyłem w oczy, mówiłem dzień dobry i podawałem dłoń. Patrzyli się dziwnie, ale podawali, uściskiwali. Trochę miałem nogi z waty, gdy wyciągnąłem rękę do pierwszech z tych ~30 lvl, ale jakoś poszło, a zakłopotanie było nawet potrzebne w odgrywanej roli. Usiadłem w przedostatnim rzędzie, obok takiego dziadka. Głośno mówiłem, że to mój pierwszy raz w mieście i nigdy jeszcze nie jechałem takim autobusem, trochę się boję, bo jeszcze nie wiem ze wszystkim co i jak, ale chyba dam radę, bo jest całkiem wygodny. Dziadzia przytaknął, że nie ma się czego bać, jeszcze powiedział, że z poczty wraca i życzy mi powodzenia, bo tu wysiada. Jeszcze dwa przystanki sobie pojechałem i wysiadłem.
Tyle wygrać, czuję w sobie w chuj energii, nawet jeśli zrobiłem z siebie przygłupiego wieśniaka w oczach emerytek.



Top tygodnia
Wysyłanie...