Ateistyczne Czechy

Wyświetlenia: 777 / 0 | Seria: Zwyczajne | Dodano przez:anon

Byłem w Czechach rok temu na wycieczce w Pradze.

Autokar miał pancerne szyby i wieżyczke na dachu. "Względy bezpieczeństwa" - zapewniał pilot, 33-letni Jaromir Hičens. Miasto było wyludnione i brudne, tam gdzie nie odpadł jeszcze tynk znajdowały się bluźniercze graffiti. "Jan Pavel Drugi tresoval belugi" albo "Pambuh to je nebeska kurvicka". Przez odporne na rzucane z okien cegły okno zauważyłem jak w zaułku paru czechów grilluje koty nad koksownikiem. Na most Karola szliśmy pieszo, pod eskortą doświadczonych Stalkerów. Niestety jeden dostał w głowę antologią artykułów Dawkinsa i umarł. Poza tym czesi trzymali dystans, czuli respekt do pistoletów na wodę święconą. Sam most wstrząsnął mną do głębi - pomiędzy zrójnowanymi po części posągami porozwieszano ukrzyżowane gołębie z napisem "Duh Svety dachovy obesranec". Zwróciłem obiad. Reszte podróży spędziliśmy w milczeniu.

Nie jeździe do Czech moi drodzy, oto co ateizm robi z ludźmi.



Top tygodnia
Wysyłanie...