Prawdziwy mężczyzna
Wyświetlenia: 1009 / 0 | Seria: Zwyczajne | Dodano przez:anon
>68kg
>mój tate to strongman z przypadku, praca fizyczna całe życie
>lubisz swoje szczupłe ciało
>ale mój tate wolałby, abym był wielkim człowiekiem
>tate prosi mnie abym pomógł mu wynieść jakieś drzwi ze strychu na jego budowę
>na początku chciał tylko, abym mu pomógł ale gdy zobaczył, że sobie nie radzę powiedział, że zrobi ze mnie mężczyznę i nie wyjdziemy stąd dopóki sam nie zniosę tych drzwi
>powiedział, że mam zrobić przysiad po czym wpierdolił mi te drzwi prosto na mojego garba i na nich usiadł
>poczułem jak coś chrupie mi w plecach
>po 20 minutach krzyków cierpienia na górę wbija mama i krzyczy co ty stary debilu robisz
>ze łzami w oczach proszę ją o to, aby coś zrobiła
>mama zaczyna krzyczeć, ale tata spojrzał na nią srogo i powiedział:
>zamilcz
>mama się popłakała i poszła zadzwonić do cioci Eli
>tata wyciągnął z kieszeni piwo i lejek. Powiedział, że prawdziwy mężczyzna musi sobie jebnąć piwko przed robotą
>wlał mi je prosto w jelito
>poczułem jak rośnie mi brzuch i wyrasta wąs
>poczułem jak niespotykana energia zaczyna napływać w moje ciało z otoczenia, a ja powoli przechodzę w formę SSJ 2 (super super janusz 2)
>moje włosy zrobiły się żółte i stanęły dęba, potem osiwiały i wypadły
>gdy transformacja dobiegła końca wstałem bez problemu a deski pod moimi stopami zaczęły pękać
>tata zaczął krzyczeć
>BARDZO DOBRZE SYNEK, PRAWDZIWY MĘŻCZYZNA MUSI TEŻ JEŚĆ DUŻO MIĘSA
>wepchnął mi paczkę kabanosów prosto do gardła
>teraz również wiedza zaczęła wypełniać moją świadomość
>w tym momencie wiedziałem jak naprawiać krany, spawać rury i prowadzić ciężarówkę
>wiedziałem też że tata spierdolił tynkowanie w korytarzu
>zrozumiałem też skąd biorą się wszystkie problemy w Polsce i postanowiłem naprawić swój kraj głosując na PiS
>wyniosłem go razem ze wszystkimi drzwiami prosto pod budowę
>tata przytulił mnie i powiedział, że wreszcie ma syna
>mdleję i budzę się kilka dni później w szpitalu
>okazało się, że cholesterol zatkał mi jakieś żyły w mózgu
>Bóg tak chciał, wina genetyki