Wyświetlenia: 1165 / 0 | Seria: Zwyczajne | Dodano przez:anon

>bądź mną
>albo lepiej nie xD
>lvl 20 piwniczak krawędziowiec
>zbliża się koniec semestru
>tfw twój deficyt jest wyższy niż liczba kobiet z którymi rozmawiałeś w życiu, wliczając mamę i siostrę
>jakby tego było mało, upierdalasz jeszcze parę gównoprzedmiotów
>niby po 1 czy tam 2 ects, ale wiadomo, ziarko do ziarka koniom lżej
>jutro egzamin z PPS
>do tej pory twoje jedyne przygotowania polegały na ściągnięciu testownika i rozpakowaniu na pulpit
>uczyć się czy się nie uczyć?
>w końcu postanawiasz pooglądać chińskie bajki i mieć wyjebane
>zasypiasz z wyrzutami sumienia
>oczywiście ujebałeś xD
>twoja ostatnia szansa na utrzymanie się to zaliczenie labów z miernictwa rzutem na taśmę
>powinno być łatwo, bo w sumie umiesz, a na dodatek z Grzesiem Świrniakiem jeszcze nikt nie umar
>przychodzisz do sali
>zamiast twojego ukochanego prowadzącego za biurkiem siedzi słynny skurwysyn Zbigniew Świętach
>sprawdzasz salę jeszcze kilka razy
>no w sumie się zgadza
>"przepraszam, doktor Świrniak ma zajęcia gdzieś indziej?"
>"nie nie, pan Świrniak jako zbyt prostudencki został wyrzucony z uczelni, ja dzisiaj decyduję kto zda a kto nie"
>"ale przecież pan nie prowadzi miernictwa, nie ma pan tych całych kwalifikancji"
>"a co w tym trudnego, upierdalanie studentów wygląda tak samo na każdym kursie"
>wychodzisz xD
>niby laby z miernictwa w E1, więc wypadałoby wziąć tramwajno, ale decydujesz, że się przejdziesz do akademika z buta
>to i tak chyba twój ostatni spacer po tym mieście XD
>nagle zaczepia cię loszka 9/11
>"przepraszam anon, nie wiesz może która godzina?"
>sprawdzasz zegarek, mówisz jej
>posyła ci wspaniały uśmiech i życzy miłego dnia
>kolejne 10 minut spędzasz na wyobrażaniu sobie życia z nią xD
>jesteś już koło Maca pod kampusem
>znów ta sama loszka
>stoi po drugiej stronie ulicy i patrzy na ciebie bezceremonialnie
>uznajesz, że w sumie warto podejść
>chcesz fajnie zagadać, ale zaczynasz seplenić i się motać
>na szczęście ona przejmuje inicjatywę
>"anon, czy myślałeś kiedyś o locie w kosmos?"
>oczywiście kurwa, foliarka xDDDD
>w sumie czego się spodziewałeś
>odwracasz się na pięcie i odchodzisz, bo mimo że twój jedyny kontakt z ruchaniem w życiu sprowadzał się do bycia ruchanym przez W4, to trzeba mieć jakiś honor
>nagle loszka materializuje się przed tobą
>okurwa.bat
>"anon, mówię poważnie, ale musisz mi zaufać, przyjdź jutro o 17 do C-1, będę czekać pod dziekanatem"
>znika
>pozostałą część drogi do akademika idziesz w osłupieniu
>resztę dnia spędzasz na rozkminianiu co się odjebało
>decydujesz, że przyjdziesz na to spotkanie
>następny dzień
>przed wyjściem przygotowujesz się 3 godziny, golisz wąsik, myjesz zęby kilkukrotnie, bierzesz z 5 pryszniców bo za każdym razem po wyjściu z kabiny pocisz się jak świnia na myśl o rozmowie z kobietą-kosmitą i musisz jeszcze raz
>uświadamiasz sobie, że poświęciłeś na to wszystko więcej czasu, niż na naukę w całym semestrze
>docierasz do C-1
>siadasz pod dziekanatem
>"anon"
>pod dziekanatem wyjątkowo pusto
>"anon!"
>rozglądasz się ogłupiały
>"spokojnie, jestem głosem w twojej głowie, dawaj do sali 3, na dole"
>idziesz, wchodzisz bo otwarte
>w sali o dziwo brak kompów
>na jednym z dwóch krzeseł siedzi twoja ukochana
>całe pomieszczenie jest zaciemnione, tylko na nią pada delikatne światło
>"usiądź anon"
>spełniasz polecenie, bo co innego ci zostało
>"to co usłyszysz może ci się nie spodobać"
>po tych słowach już wiesz, że ci się spodoba
>"zapewne wiesz co się dzieje na świecie - Trump, Brexit, a za niedługo Le Pen zostanie prezydentem Francji"
>no niby coś kojarzysz i nawet brałeś udział w Meme War po stronie Trumpa, ale nie interesowałeś się nigdy
>"te zwycięstwa populistów i prawicowców mają swoją przyczynę, anon - przyczyna ta jest zapisana w gwiazdach"
>"wiem, że ci się to wydaje nieprawdopodobne, ale tak jest, a jeśli tego nie powstrzymamy, to za niedługo w Niemczech wybiorą nowego Hitlera, który wywoła trzecią wojnę światową"
>jako spierdolina i socjopata z przymusu (bo nikt cię nie lubi) w sumie propsujesz inbę światową, ale i tak milczysz
>pytasz co to ma wspólnego z tobą i W4
>"cóż, cały bieg wszechświata jest określony deterministycznie przez pewne urządzenie schowane głęboko w piwnicach C-1"
>kurwa mać, jaka ona jest ładna
>"urządzenie to opiera się na prostych operacjach matematycznych, takich jak całkowanie, ale niestety zostało zaprogramowanie wieki temu przez moich pobratymców z innej galaktyki i w obrębie tysięcy lat świetlnych jest tylko jedna osoba, która potrafi je naprawić"
>przeczytałeś w życiu zbyt wiele past, żeby nie wiedzieć, że tą osobą jest Jerzy Pietraszko
>"niestety wasz magister przebywa obecnie na jednym z księżyców Jowisza, a ja nie mogę odbywać już podróży międzyplanetarnych, ty anon jesteś jedyną osobą, której zniknięcia na kilka dni nikt nie zauważy"
>"no dobrze, a co ja będę z tego miał?"
>"będziesz mógł do końca swoich dni dowolnie korzystać z moich wdzięków"
>"ok, to gdzie ten statek kosmiczny xD"
>dziewczyna wsadza cię do jakiejś dziwnej konstrukcji
>zanim wypierdala cię w kosmos udaje ci się jeszcze poznać jej imię
>jej imię brzmi DSF-JK42384792-P2
>"no dobra, a jakie jest zdrobnienie od tego? XD"
>mów mi Alicja
>sekundę później jesteś w kosmosie
>prędkość taka, że masz przed oczami tylko chaotyczny strumień świadomości
>mdlejesz z wrażenia
>budzisz się już u celu
>to chyba ten słynny księżyc Jowisza
>wysiadasz
>na horyzoncie widzisz, że ktoś siedzi samotnie na krześle
>podchodzisz
>"dzień dobry panie magistrze, potrzebna pańska pomoc na Ziemi"
>"a w-weź ty się odpierdol"
>"czemu tak niekulturalnie, panie Jerzy?"
>"a bo znowu mi nie przyjęli tej pracy doktorskiej o obaleniu jedynki"
>"czyli to nie jest miejska legenda?"
>Pedro każe ci podejść bliżej
>w ciągu trzech minut na jakimś paragonie z Biedronki obala ołówkiem całą znaną człowiekowi matematykę
>"fascynujące, ale my naprawdę pana potrzebujemy"
>"dobra anon, masz jedną szansę - wygrasz ze mną w szachy, to pomogę"
>co do zasad szachów to wiesz tylko, że nie wolno bić poniżej pasa i gole ze spalonego się nie liczą
>mimo to siadacie do rozgrywki
>Jerzy jest zażenowany twoim poziomem, więc odtrąca cię od szachownicy i zaczyna grać sam ze sobą
>twoje figury wygrały
>"no dobra, zaraz prześlę tej twojej pannie rozwiązanie jej problemów"
>Pedro wysyła na Ziemię kilka znaczków za pomocą telegrafu międzygwiezdnego skonstruowanego 40 lat temu przez Tofika
>z Ziemi przychodzi odpowiedź "DZIĘKUJĘ ANON"
>(200 LAT PÓŹNIEJ)
>rok 2217
>Le Pen przejebała wtedy te wybory
>Trump przegrał drugą kadencję
>300-letni Korwin dalej poza sejmem
>na całym świecie rządzi centrolewica
>oczywiście Alicja - kosmiczna białogłowa i tak ci nie dała
>ten uczuć gdy twoja stulejarność powstrzymała popieraną przez ciebie populistyczną rewolucję
>ty postanowiłeś, że zamiast wracać na Ziemię, wraz z Jerzym będziecie przemierzać wszechświat jako niematerialne byty
>znasz już wszystkie opowieści z czasów PRL i Solidarności
>umiesz matematykę w stopniu arcymistrzowskim
>razem z Jerzym mijacie właśnie Alfa Centauri
>poznajecie sens życia i inne tego typu rzeczy
>patrzysz jak Jerzy staje się nadistotą, po czym przy akompaniamencie motywu przewodniego z "Odysei Kosmicznej" mknie w kierunku czarnej dziury i znika za horyzontem zdarzeń
>w sumie dobrze że się wtedy nie uczyłeś na te PPS-y



Top tygodnia
Wysyłanie...