Wyświetlenia: 1366 / 0 | Seria: Zwyczajne | Dodano przez:anon

> bądź moim kolegą
> Anon lvl 30
> IQ też 30
> studiujesz bezrobocie
> mówią na ciebie Janosik bo tak lubisz tatry
> przynajmniej czteropak dziennie
> po dzisiejszym wieczorze to raczej agent Bond, James Bond, he, he
> wracasz z dyskoteki w remizie
> bez loszki, więc jednak agent Gówno
> nagle podbiega do ciebie chochoł
> nigdy nie czytałeś Wyspiańskiego, więc nie wiesz ki chuj
> właściwie nigdy nie czytałeś nic, co nie zmieściłoby się na opakowaniu pasztetu drobiowego
> każesz chochołowi spierdalać
> chochoł rzuca na ciebie klątwę
> dajesz mu w ryj czy co tam ma zamiast ryja
> wracasz do tej kupy cegieł, którą nazywasz domem
> idziesz spać
> rano kac, jak zawsze po bimbrze szwagra
> jedziesz składakiem do Dino po tatry
> znowu podbiega do ciebie chochoł
> znowu każesz mu spierdalać
> znowu rzuca na ciebie klątwę
> znowu dajesz mu w ryj czy co tam ma
> w następnych latach dzieje się tak jeszcze tysiąc pięćset sto dziewięćset razy
> wciąż bądź moim kolegą
> Anon lvl 70
> emeryturka-kulturka
> idziesz po bułki i salceson
> podbiega do ciebie chochoł
> nie wytrzymujesz i pytasz go
> co
> chujów sto
> to najpotężniejsza dotychczasowa klątwa
> dostajesz zawału
> przed oczami przelatuje ci całe życie, czyli gówno, bo w dupie byłeś XD
> budzisz się w szpitalu
> przy twoim łóżku siedzi chochoł
> zaczynasz płakać
> pielęgniarka pyta czy czegoś ci potrzeba
> doktora
> przychodzi lekarz
> doktora nauk humanistycznych
> przychodzi doktor
> tłumaczysz mu, że prześladuje cię trochę słomy
> następnego dnia doktor przynosi ci stary egzemplarz „Wesela”
> heroicznym wysiłkiem czytasz
> chochoł trwa przy tobie
> jesteś u kresu sił, przed tobą ostatnia zdania i ostatnie tchnienia
> zamykasz książkę, patrzysz chochołowi głęboko w słomę
> na ostatnim wydechu mówisz
> no kurwa nie rozumiem



Top tygodnia
Wysyłanie...