Card image cap

Wyświetlenia: 924 / 0 | Seria: Zwyczajne | Dodano przez:anon

Przyjeżdżałem często do Gdańska. Ja z moją rodziną nie możemy się pozbierać.
Pamiętam jak jeździł tramwajami od czasu do czasu, żeby sprawdzić, czy wszystko jest jak należy i czy ludzie są uśmiechnięci. Chodził po osiedlach i pukał do ludzi pytając o standard życia, był na każdej studniówce w Gdańsku, zawsze chętnie jeździł do szkół podstawowych, malował sobie z dziećmi farbkami twarz i grał z nimi w piłkę.
Pamiętam jak kiedyś koleżanka widziała go, jak jechał ścieżką rowerową całe Brzeźno i Nowy Port, żeby sprawdzić, w jakim stanie jest ulica i okolica, czy miło się tam jeździ. Nigdzie o tym nie pisali, nie robił sobie zdjęć.

Kiedyś miałem przyjemność spotkać Prezydenta Pawła Adamowicza u fryzjera, gdzie byłem z corką. Cholernie się stresowałem, oczywiście instynktownie najchętniej bym do niego od razu podbił i zaczął sobie robić z nim zdjęcia i tak dalej, ale scykałem / nie chciałem być nachalny, więc po prostu na niego nerwowo zerkałem co 2 sekundy, a on po prostu siedział i czytał jakieś pisemko. Po jakimś czasie moja córka zaczęła płakać - próbowałem ją za wszelką cenę uspokoić, żeby nie zrobiła mi siary przy Pawle, ale ta ryczała i ryczała.

I nagle Paweł wstał i do niej podszedł. Delikatnie ją pogłaskał i zapytał co jest nie tak. Ja powiedziałem, że prawdopodobnie jest głodna czy coś. No więc Paweł odłożył gazetę, wziął na ręce moją córkę, podniósł koszulkę i na środku salonu fryzjerskiego nakarmił ją piersią. To był zajebiście sympatyczny facet
Card image cap



Top tygodnia
Wysyłanie...