Wyświetlenia: 926 / 0 | Seria: Zwyczajne | Dodano przez:anon

Razem z grupą koleżanek i kolegów z roku czekaliśmy na wykład. Leciała typowa mowa-trawa, przedwykładowe śmieszki i gadanie o niczym. Zauważyłam, że jeden z kolegów zdaje się trochę zmęczony, zagadnęłam go więc uprzejmie:
- Stary, wyglądasz jak suche gówno.
- No tak. Bo wiesz, spałem dziś niecałe sześć godzin.
No nie. Cu-do-kurwa-wnie. Do rozmowy zaraz włączyła się reszta ekipy:
- Taaak? Ja spałam tylko pięć godzin.
- Ja też pięć.
- A ja cztery i pół.
- Cztery, zasnęłam dobrze po czwartej.
- Trzy, nie wiem jak wstałem
- Ja dwie i pół.
- A ja w ogóle nie spałem
- Ja wprawdzie cztery godzinki, ale to już trzecia noc, jak tylko tyle śpię.
- Hehe, sen jest dla słabych, kawa, Monsterek xD
A ja siedziałam w bezruchu jak ten chuj na gejowskim weselu i słuchałam. Rozpoczęła się jakaś poroniona licytacja, cała rozmowa zeszła od razu na przechwałki na temat tego, kto jak mało spał. Jak zresztą za każdym jebanym razem, gdy tylko ktoś w rozmowie wyzna, ile godzin snu miał tej nocy. Oczywiście, ten kto spał najmniej jest z tego dumny jak paw, a inni patrzą z podziwem.
Fizykę kwantową rozumiem, metylację DNA ogarniam, wszystko jestem w stanie zrozumieć – ale dlaczego deprywacja snu jest powodem do dumy? Z czego tu być dumnym? Z tego, że nie potrafisz sobie zorganizować czasu i w efekcie nie możesz pozwolić sobie na porządny sen? Z tego, że leżałeś do trzeciej w nocy przeglądając w nieskończoność fejsbuka, seriale czy gównostronki z memami – już nie dla rozrywki, ale raczej z uzależnienia czy kompulsywnego odruchu? Czy z tego, że nie potrafiłeś doczekać do piątku i napierdalałeś wódkę do piątej rano z patusami z akademika?
No to dalej, policytujmy się czymś jeszcze. Wyglądam dziś trochę słabo, ale to dlatego, że nie oddychałam od minuty.
- A ja od dwóch
- A ja od trzech!
- Ja mógłbym w ogóle nie oddychać, hehe, tylko perfluorodekalina, oddychanie jest dla słabych.
- Nic dzisiaj nie jadłem
- No i co z tego, ja nic nie jem od wczoraj
- Od tygodnia
- Ja mógłbym w ogóle nie jeść, hehe, jedzenie jest dla słabych, tylko kroplówka!
- Nie srałem już od wczoraj.
- A ja od dwóch dni
- Ja od tygodnia!
- Ja mógłbym w ogóle nie srać, hehe, Stoperan for the win, sranie jest dla słabych.
Kurwa. A potem siedzi taki jeden z drugim na wykładzie, ale chuja z niego wyciągnie, bo jego wymęczona koncentracja skupiona jest tylko na tym, by nie zasnąć. Potem przed każdą sesją te intelektualne rozwielitki spamują fejsbukowe gównofora: "Czy znacie jakieś dobre specyfiki, aby nie być zmęczonym/mieć lepszą koncentrację/poprawić sobie pamięć? Kawa już nie działa" i doradzają sobie nawzajem guaranę, yerba-matę czy inny szajs.
Macie tu prawdę objawioną, sekret dany wam za darmo. Aby się wyspać, trzeba spać. Cokolwiek masz do zrobienia, pierdol to i idź spać. Internet i wódka przeżyją bez ciebie tę noc.



Top tygodnia
Wysyłanie...