Card image cap

cowiek maupa

Wyświetlenia: 1286 / 0 | Seria: Kolekcja klasyki | Dodano przez:anon

Kiedyś obudziłem się w nocy, była zima... mieszkam na osiedlu w bloku na 4 piętrze. Leżałem bez ruchu, światło latarni odbijało się od pokrytej śniegiem ulicy, wszędzie było tak biało, ale uświadomiłem sobie, jaki to dźwięk mnie obudził, dobiegał jakby ze śmietnika, taki skrzek ptaka i drapanie, ten dźwięk był tak głośny, że pomyślałem, że zaraz jakiś starszy frustrat wyjdzie na balkon i coś ryknie.. albo zadzwoni na policję, ale nic takiego się nie stało. Ten dźwięk kraczenia połączonego ze skowytem i drapaniem był jednostajny i miarowy, doprowadzał mnie do skrajnej skrajności, że mówiłem sobie tylko: przecież to się nie może dziać naprawdę, to nie jest horror tylko prawdziwe życie, serio miałem już łzy w oczach , nie wiem ile leżałem bez ruchu, ale gdy kraczenie trochę ucichło, zebrałem się w sobie i delikatnie podeszłem do okna. Na śmietniku nic się nie działo, postanowiłem więc, że uchylę trochę firankę i zobaczę dokładniej. Chwyciłem lekko za krawędź... JJjEeEeEeBBbBBBb! KRrRAaAAaAaAaA! Jak coś nie pierdolnie w szybę, chwyci mnie za rękę, patrzę a tu Cowiek maupa, największy zbrodniarz wojenny! "Skurwysynie zostaw mnie!!!" darłem się jak pojebany, a on tylko:KRrRAaAAaAaAaA ! KRrRAaAAaAaAaA ! UuUuUuUuUuU...! Wjebałem się do pokoju, a on stanął przede mną na parapecie w całej okazałości, szybko wybiegłem z mieszkania, otworzyłem szafkę na bezpieczniki na korytarzu, chcąc urwać drzwiczki, aby mieć czym się bronić, ale Cowiek już był za mną... KRrRAaAAaAaAaA! Odskoczyłem... a on jak nie pierdolnie w te bezpieczniki, w całym bloku zamigotało światło, a ja korzystając z okazji, zamknąłem drzwiczki i zakleiłem je gumą do żucia... A on tylko wył i prychał, po czym się uspokoił, a ja wróciłem do swojego łóżka... Cowiek Maupa siedzi już w budce na bezpieczniki drugi rok... A ja tylko modlę się, żeby nie było jakiejś awarii w bloku...

Card image cap



Top tygodnia
Wysyłanie...