#8 Mordrag
Wyświetlenia: 783 / 0 | Seria: Gothic I - #KRUK | Dodano przez:jaro
Mordrag, jedyny człowiek z Nowego Obozu, jaki miał prawo pojawiać się w wewnętrznym pierścieniu, przekroczył próg budynku, do którego nie powinien był wchodzić.
- Twoje miejsce jest przy magach. Wypad stąd, schowaj się pod szatą Torreza, czy kogo tam sobie chcesz.
- Wyluzuj Sroka, czy jak ci tam... Mam poselstwo od Lee i mam je przekazać Gomezowi.
- W takim razie musisz przekazać to poselstwo mnie. Bo do Gomeza nie dojdziesz żywy.
Na szczęście strażnicy, którym Thorus nakazał pilnować drzwi, nie byli w ciemię bici i zrozumieli moją aluzję. Jeden z nich wyciągnął kuszę i kucnął przy schodach. Drugi zablokował wyjście z mieczem w ręku.
- Kurwa, ale macie spiny, Panie Kukułka... Mniejsza o to. Magowie też swoją przesyłkę dostaną. A mi możecie gówno zrobić i dobrze o tym wiecie.
- Wiemy. Tylko widzisz… - podszedłem bliżej - Problem polega na tym, że nam się oberwie PO fakcie, czyli PO tym jak już stanie ci się krzywda. Więc ochrona, którą gwarantują ci magowie jest… jakby to ująć… wątpliwa.
Strażnicy czekali na moje skinięcie.
- Naruszyłeś teren Mordrag. Pomijam już fakt, że Thorus uważa cię za winnego podpierdalania naszych zapasów z magazynu. Twój immunitet obowiązuje na terenie PRAWIE całego Starego Obozu. A ty wlazłeś właśnie tam, gdzie nie obowiązuje.
- Zapal sobie, albo napij się ryżówki Sikorka...
- NAZYWAM SIĘ KRUK DO KURWY NĘDZY! - nie wiem czy naćpał się i przekręca moje imię przez pomyłkę, czy faktycznie chce mnie wkurzyć, ale miałem już dosyć.
- Dobra, dobra. Masz to poselstwo od Lee i znikam stąd - wcisnął mi jakiś papier do ręki i odwrócił się - Panowie pozwolą - zwrócił się do strażników.
Kiwnąłem im głową, choć miałem ochotę go posiekać na kawałki. Odsunęli się. Obserwowaliśmy go jeszcze przez chwilę jak szedł w kierunku świątyni.
Machnąłem ręką w stronę Siekacza. Nic więcej nie trzeba było mówić. Wiedział, co ma robić.
Rozwinąłem pismo:
"Gomezie!
Proponuję układ, na którym obaj skorzystamy.
Wiem, że niektórzy z ludzi Laresa szkodzą waszym karawanom. Mogę temu zapobiec. Jednak nie ma nic za darmo. W ramach rewanżu Stary Obóz ma się zrzec praw do drogi prowadzącej do Miejsca Zrzutu nowych skazańców. Wasi ludzie mają tam monopol, co nie jest uczciwie, ani pod względem rekrutacji nowych ludzi, a nie ze względu na towary jakie są wysyłane przez króla. Też chcemy mieć udział w wymianie między Barierą, a Królem!
Lee"
- Popierdoliło go chyba! - zaśmiałem się pod nosem - Nie warto czymś takim zawracać głowy Gomezowi.
List rozbawił mnie na tyle, że zapomniałem o Mordragu. Poselstwo wylądowało w kominku. Chętnie bym w tym kominku widział palącego się Mordraga... Może kiedyś... Pomarzyć nikt mi nie zabroni.