#21 Hobby Gomeza

Wyświetlenia: 688 / 0 | Seria: Gothic I - #KRUK | Dodano przez:jaro

Wracając od "porannej beczki" w stronę swojej kwatery spotkałem Thorusa, który akurat stamtąd wychodził. Minę miał nietęgą.
- Coś nie tak? - zagaiłem.
- Byłem u Gomeza. Mam takie wrażenie, że od kiedy znalazł sobie nowe hobby, to wszystko inne mu wisi... W ogóle nie słucha tego co się do niego mówi...
A tak, nowe hobby Gomeza. Ciekawa sprawa. Otóż, przy ostatniej dostawie król wysłał nam (chyba przez przypadek) zapas niewielkich figurek z drewna i farby. Gomez od tego czasu cały czas siedzi i maluje te figurki. Pojęcia nie mam dlaczego dobiera kolorystykę właśnie w taki sposób, jaki to robi, ale naprawdę mocno się w to wciągnął. Gomez okazuje się mieć duszę artysty...
- A co mówiłeś?
- Że życzę sobie podwyżki.
- No to równie dobrze możesz iść do bramy, spuścić kraty i zacząć walić w nie łbem. Dziwię się, że wychodzisz stamtąd bez szwanku, bo Gomez nie lubi gadać o pensjach, nie mówiąc o jakichkolwiek podwyżkach...
- Może ty coś załatwisz? - zapytał z nadzieją w głosie.
- No jasne, jeszcze ja mam za ciebie wpierdol dostać? - zapytałem retorycznie - Tak jakby cała gra była warta świeczki. Za mało dostajesz?
- Może po prostu chcę więcej, bo wiem, że was stać? - odpowiedział pytaniem na pytanie, a jego ton sugerował, że zaraz mogę faktycznie dostać w pysk. I to nie od Gomeza.
- Posłuchaj no, Thorusie - zacząłem gniewnym tonem - Nie próbuj robić tutaj groźnych min, bo poza Gomezem, to ja jestem najważniejszą osobą w obozie. I jeśli będzie takie moje życzenie, to Arto przyjdzie i spuści ci manto.
- No, bo się zesram ze strachu... - zakpił mi w oczy - Dobra, w dupie z wami, bogacze zajebani. Żeby wam kiedyś to skąpstwo wyszło bokiem... 
I poszedł w swoją stronę. Nie byłem zachwycony przebiegiem tej rozmowy. Z reguły dogadywaliśmy się z Thorusem. W sumie mógłbym załatwić mu podwyżkę, Gomez by nawet nie zauważył... Tyle, że Thorus musiał wiedzieć, kto tu rządzi. Gdybym uległ jego prośbie, zaraz znaleźliby się następni chętni... I lepiej wtedy dla mnie bym się nie pokazywał Gomezowi na oczy...
Thorus miał rację co do szefa. Naprawdę nic do niego nie docierało. Siedział, zajęty figurkami i w ogóle nie przejmował się raportem z kopalni, który mu czytałem. Korciło by sprawdzić, jaka byłaby reakcja, gdybym zaczął od słów "Gomezie, kopalnia się zawaliła". No, ale nie bez powodu jestem prawą ręką Gomeza. Nie jestem samobójcą.
- Co jest Kruk? - Gomez nagle przestać wpatrywać się w figurki i spojrzał na mnie - Jakiś problem?
- Nie, nie, wszystko w normie - próbowałem nadać głosowi normalny ton, ale kiepsko mi szło. Zaskoczył mnie.
- Pewnie cię zastawia, skąd u mnie taka pasja, co?
Gomez może i nie słuchał, ale umiał wyciągać wnioski. Oj nie, nikt kto go poznał równie dobrze jak ja, nie nazwałby go idiotą. On wie więcej niż wydaje się na pierwszy rzut oka. Dlatego nadal rządzi.
- Trochę tak. Raczej mało kto podejrzewałby skazańca o takie skłonności - przyznałem otwarcie.
- A widzisz... - zamyślił się na chwilę - Mój ojciec był artystą. Kiedy byłem jeszcze dzieckiem, zmarł. Jedyną pamiątką, jaka mi po nim pozostała była kolekcja figurek. Różnica była tylko taka, że on je robił z wosku. Wygląda na to, że jakąś smykałkę po nim odziedziczyłem...
Nigdy wcześniej Gomez nie wspominał nic o swojej przeszłości. Nigdy nie pytałem, on nigdy nie pytał mnie. Czy powodem było to, że nas to po prostu nie obchodziło? Może. Koniec końców, jesteśmy zamknięci pod barierą. Jesteśmy skazańcami. Przeszłość nie ma znaczenia w tym miejscu.
- Jako dzieciak lubiłem się bawić tymi figurkami. A teraz czuję się tak, jakby ktoś mi to dzieciństwo próbował częściowo przywrócić. To... przyjemne uczucie, wiesz? Przez jakiś czas kompletnie nie obchodzą mnie sprawy obozu, mogę zapomnieć o tym wszystkim...
Wstał i wyszedł. Przyglądałem się przez chwilę tym figurkom. Były naprawdę starannie pomalowane. Choć doboru kolorystyki nadal nie pojmowałem. Po chwili wrócił, usiadł na tronie i powiedział:
- No dobra. Koniec tego pieprzenia. Nie bez powodu tutaj rządzę. Przeczytaj jeszcze raz ten raport z kopalni. A potem streścisz mi czego chciał Thorus, bo wiem, że był, ale nie w ogóle nie załapałem co mówił.
Kurwa, tylko nie to...



Top tygodnia
Wysyłanie...