Wyświetlenia: 712 / 0 | Seria: Gothic I - #KRUK | Dodano przez:jaro

- Niezłe śmieszki z tych Sekciarzy...
Oj tak, śmieszki... To akurat było ostatnie słowo, jakie przychodziło mi do głowy. Zostałem wyśmiany w całej Kolonii. Teraz mam ochotę całą tę Kolonię wymordować... Nie wyjdę ze swojej komnaty przez miesiąc.
Jeden z ćpunów z Sekty podczas ostatniego palenia ubzdurał sobie, że jest artystą i zamierza swój talent przelać na papier. I tak powstało moje... popiersie? Wątpliwy artysta umieścił moją głowę na półnagie ciało... kobiety. O ile kobiety uwielbiam, o tyle nienawidzę żartów z mojej osoby. Żeby było "śmieszniej", palant jeden postanowił nazwać ten obraz "Sroka". No bo Kruk nie pasuje do takiej postaci prawda?
Pierwszy raz w życiu powiedziałem do Gomeza żeby spierdalał... Jedyna osoba, której pozwoliłem wejść do pokoju był Bartholo. A i to nie przyszło łatwo. Jednakże były bard miał świetne argumenty w postaci 10 butelek wina. Piłem już czwartą, ale od rana słowa z siebie nie wykrztusiłem.
Ponieważ musimy dbać o dobre relacje z Sektą, Arto powstrzymał mnie od natychmiastowej egzekucji "artysty". Odesłano go na bagna, aby przysłano kogoś, kto nie ma zapędów rysowniczych. Nie czułem się przez to lepiej. Ten obrazek widziało już zbyt wiele osób. Nic i nikt tego nie odkręci.
- Kruk?
Milczałem.
- Ej, Sroka! - sprowokował mnie kolega.
- Ale ci zaraz wpierdolę, jak Innosa kocham.
- No! Wreszcie się odezwałeś! A ty w ogóle kochasz Innosa?
- Stul pysk do kurwy nędzy!
- Dobra, wyluzuj. Miejże troszkę dystansu do tego wszystkiego.
- DYSTANSU? KURWA, JA NIE BĘDĘ MÓGŁ STĄD WYJŚĆ PRZEZ MIESIĄC KAPUJESZ? WIDZIAŁA TO PEWNIE CO NAJMNIEJ POŁOWA OBOZU!
- Nie drzyj się... Jak na kogoś kto pije już czwartą butelkę mówisz wyjątkowo wyraźnie. Nic cię ten alkohol nie bierze dzisiaj, co?
- Dziwisz się? - uspokoiłem się. Fakt, czułem się wyjątkowo trzeźwy. Widać emocje robiły swoje. A może po prostu praktyka wyrobiona z Bartholo sprawiła, że mam mocniejszy łeb.
- Co teraz? - zapytał były bard.
- Ja się stąd nie ruszam. Będą mnie palcami wytykać.
- Przestań. Przecież jesteś jednym z najpotężniejszych ludzi w Kolonii, nie? Nikt nie będzie miał odwagi otwarcie się z ciebie nabijać.
- Otwarcie nie. Ale będą szeptać dowcipy za moimi plecami. Mój poważny wizerunek został doszczętnie rozpieprzony przez jednego ćpuna.
- To fakt. Ale wiesz... Zawsze możesz to obrócić na własną korzyść.
Spojrzałem na niego jak na idiotę.
- Wyjdź do ludzi, pokaż się. Każda inna osoba schowałaby głowę w piasek. Ale ty jesteś Sro... KRUK! Jesteś Kruk! W dupie masz takie incydenty! W dupie masz to co mówią o tobie! Wyjdź do ludzi i pokaż że masz jaja! Wtedy twoja największa słabość stanie się twoją siłą.
- Naczytałeś się jakiejś debilnej poezji i głupoty gadasz... Albo to przez alkohol.
- Rób co chcesz - wzruszył ramionami - Ja bym na twoim miejscu tak właśnie zrobił. Gdy zobaczą, że się tym nie przejąłeś, szybko im się znudzi... Albo możesz po prostu dopierdolić ciężkie roboty w Starej Kopalni to wtedy też im się odechce.
- Ta druga opcja chyba bardziej mi się podoba.
Taaa. Ta druga opcja jest bardziej w moim stylu. Kto mnie wnerwia, ten zapłaci swoim potem i krwią. To ja mam władzę. I mogę z niej korzystać jak zechcę. Dopóki Gomez pozwala, oczywiście...



Top tygodnia
Wysyłanie...