Wyświetlenia: 676 / 0 | Seria: Gothic I - #KRUK | Dodano przez:jaro

Są takie dni kiedy dochodzisz do wniosku, że otacza cię banda odmóżdżonych debili, którym na każdym kroku musisz tłumaczyć co mają robić. Najlepiej by jeszcze tłumaczyć im każde wypowiedziane słowo... W takie dni najlepiej jest odpocząć od wszystkich.
Ale Bartholo nie należy do osób, które łatwo jest speszyć krótkim "spieprzaj". Musiałbym na niego albo nawrzeszczeć albo dać kopa w dupsko. Ani jednego, ani drugiego mi się nie chciało robić, a poza tym były bard miał nieliche argumenty - kilka butelek porządnego wina. Wiedział czego mi trzeba. Obaj mieliśmy nie najlepszy dzień. Bartholo podpowiedział, że jeśli chcemy się gdzieś zaszyć to najlepiej tam, gdzie nikt nie wchodzi. Zatem zamknęliśmy bramę i przepędziliśmy strażników. Usiedliśmy nad bramą, ciesząc się winem i bezchmurnym niebem. Można by było rzec, że jest romantycznie, ale Bartholo nie zabrał ze sobą lutni. Nawet granie nie szło mu dzisiaj tak jak powinno.
Nigdy wcześniej nie patrzyłem w gwiazdy. Nie obchodziły mnie. Pierwszy raz zauważyłem, że gdy patrzysz na Barierę przez dłuższy czas, ona zanika. Zostawia niebo takim jakie jest. Tak jakby jej nie było. Dziwne.
- Znasz się na gwiazdach? - zapytał nagle Bartholo.
- Nie - odparłem krótko.
- Ja też nie.
Nawet porozmawiać sensownie nie szło, mimo wypitych trunków.
- Miałem kiedyś znajomego barda. Zawsze w swoich pieśniach opowiadał o gwiazdach. Spotykaliśmy się od czasu do czasu. Mawiał, że te wszystkie wróżby z gwiazd to totalna bzdura. Nie można przepowiedzieć przyszłości gapiąc się w coś, co jest tak daleko. Nie warto wierzyć w gusła czy przepowiednie. On w sumie w nic nie wierzył. W Bogów też nie. Śpiewał o gwiazdach, bo wierzył, że poza naszym światem istnieją inne, na których istnieje życie. To była jego cała wiara. Skubaniec napisał spokojnie ponad 100 pieśni tylko i wyłącznie opierając się na tematyce gwiazd. Znał się na nich. Kiedyś mi o nich opowiadał.
Bartholo wyciągnął przed siebie lewą dłoń wskazując mi kierunek.
- Widzisz tamtą wyjątkowo jasną gwiazdę? To Orion. A jak bardziej w lewo spojrzysz to masz Syriusza. Chyba. Już nie pamiętam dokładnie.
- A tam? - mimowolnie wciągnąłem się w temat i wyciągnąłem rękę przed siebie pokazując na jedną z jaśniejszych gwiazd.
- Chuj wie... - Bartholo czknął - O patrz! Tam jest Kruk! Taki jakby... romb z ogonkiem!
- Co ty mi wciskasz?! - zirytowałem się.
- Serio ci mówię! Jest taki układ co się nazywa Kruk! Widzisz?
- Romb z ogonkiem? Nie wiem, nie widzę - zniechęciłem się i spojrzałem w inną stronę - A tam? Ty, to wygląda jak litery!
- Gdzie? - zdziwił się bard - Ty, faktycznie. Wygląda to jak... chyba K, S i O. KSO. Ciekawe, tego nie kojarzę.
- KSO? - poczułem przypływ weny - No to wiadome, oznacza Króluje Stary Obóz!
Bard zaśmiał się, stuknęliśmy się butelkami w ramach toastu.
- Dobre! Czekaj... K... Kradniemy Szkodnikom Ołówki!
- Mało śmieszne - stwierdziłem - Króluje Stary Obóz to będzie oficjalna wersja tego układu!
- Kup Stare Onuce - były bard się nie poddawał, co rusz mamrocąc jakieś mało ciekawe rozwinięcia skrótu - Kieliszek Szampana Oddam. Kowal Spieprzył Ostrze. Kruk Ssie Ork...
- CO?! - wydarłem się.
- Nie, nic nic! Tak mi się wymsknęło!
- Jak ja ci zaraz wymsknę... Wypierdalaj stąd! I żebyś tego nikomu nie powtarzał, bo cię ZAMORDUJĘ!
Były bard był na tyle mądry, by posłuchać. Zostałem sam. Teraz nawet najlepszy alkohol nie byłby w stanie mnie przekonać, by zejść na dół i wrócić do kwater. Mogę nawet tutaj zasnąć. Ciepła noc jest. Kurwa... Wściekły jestem jak nie wiem. Zachciało mu się wymyślać debilne teksty na siłę. Oby jeszcze trochę wypił i zapomniał o tym. Bo mu się jeszcze przypadkiem wymsknie przy kimś innym. Oj tak, taki Blizna miałby ze mnie nie lada polewkę przez dobry tydzień. Albo dłużej, jakby mu kiedyś przyszło do głowy patrzeć w niebo w nocy...



Top tygodnia
Wysyłanie...