Bilety na Grey'a
Wyświetlenia: 508 / 0 | Seria: Zwyczajne | Dodano przez:anon
Po paru dniach zacząłem chodzić z wiadrem. Noszę ze sobą po domu, żeby od razu się porzygać na dźwięk: "Zwiążesz mnie dziś jak sopocką, Januszu?", "Chciałabym, żebyś mnie wziął na ostro w windzie" - i wtedy pukam się w łeb, bo na naszej wiosce jedyna winda to ta do nieba, jak się ktoś powiesi na suchej jabłonce.
No i mamy w domu, kurwa, 50 twarzy Janusza. Wczoraj w nocy słyszałem znowu odgłos ubijanego masła, ale zanim zdążyłem wstać po wiadro, to dotarło do mnie, że dłużej już tego nie wytrzymam. Wparowałem do sypialni i krzyknąłem: "SKOŃCZCIE TEN KABARET, DO JASNEJ CHOLERY!" - i umarłem.
Matka leżała na tapczanie, ręce przywiązane rajstopami do wezgłowia, a stary w skórzanych gaciach i z wywalonym bebechem wymachiwał jakimś pejczem skręconym z wikliny i mówił: "Ale mnie, Grażynka, podniecasz, ostatni raz byłem taki rozpalony jak mnie ZOMO goniło z pałami, a teraz ja cię poganiam z pałą, hehehehe".
Poprzysiągłem sobie zemstę na reżyserach, dystrybutorach i producentach tego guwna. I na kimś, kto dał mojemu ojcu bilety.