Lalka Annabelle
Wyświetlenia: 1649 / 0 | Seria: Creepypasty | Dodano przez:anon
WIADOMOŚCI
Lalka Annabelle nie tylko umiała się poruszać, ale również pisać. Po około miesiącu doświadczania dziwnych zjawisk, Donna i Angie zaczęły znajdować wiadomości pisane ołówkiem na pergaminie, które mówiły "Pomóż nam" albo "Pomóż Lou". Pismo wyglądało jak należące do dziecka. Najgorsze jednak nie były słowa, ale styl w jakim zostały napisane.
MEDIUM
Pewnej nocy Donna wróciła do domu i zauważyła, że lalka znowu się poruszała, tym razem na jej łóżku. Donna wiedziała, że zdarzało się to już wcześniej, ale tym razem czuła, że jest inaczej, coś było nie tak. Jej podejrzenia nabrały sensu, kiedy obejrzała lalkę i zauważyła coś, co wyglądało na wsiąknięte krople krwi na jej rękach i klatce piersiowej. Pozornie, znikąd, czerwona substancja pojawiła się na lalce. Przerażone i zdesperowane Donna i Angie zdecydowały, że nadszedł czas spotkać się z ekspertem.
Nie wiedząc do kogo się odwoływać, medium przeprowadził/a seans. Donna została wtedy przedstawiona duchowi o imieniu Annabelle Higgins. Medium przytoczył/a historię Annabelle dwóm współlokatorkom. Annabelle była młodą dziewczyną, która dorastała na terenie budynku, zanim jeszcze nie został wybudowany. Miała zaledwie siedem lat kiedy jej martwe ciało zostało odnalezione w miejscu, w którym obecnie stoi kompleks mieszkań.
Duch wyznał medium, że z Donną i Angie czuje się komfortowo i chce zostać i być kochaną. Czując współczucie dla Annabelle po wysłuchaniu jej historii, Donna pozwoliła jej "zamieszkać" w lalce i zostać. Wkrótce miały przekonać się, że Annabelle nie była tym, za kogo się podawała. Nie był to normalny przypadek i z całą pewnością normalna lalka.
LOU
Lou był przyjacielem Donny i Angie i spotykał się z nimi już od czasu przywiezienia do domu lalki. Lou od początku nie przepadał za lalką i czasami ostrzegał Donnę, że siedzi w niej diabeł i trzeba się go pozbyć. Donna współczuła lalce i nie dawała wiary przeczuciom Lou. Decyzja Donny, jak się później okazało, była kompletnym błędem.
Pewnej nocy Lou przebudził się w panice z głębokiego snu. Po raz kolejny miał zły sen. Tylko, że tym razem coś wydawało się inne. Tak jakby się przebudził, ale nie mógł poruszać. Rozejrzał się po pokoju ale nie dostrzegł niczego niezwykłego i wtedy stało się to: spojrzał w dół pod nogami dostrzegając lalkę Annabelle. Zaczęła powoli poruszać się w górę po jego nodze aż do klatki piersiowej i stanęła. W ciągu kilku sekund lalka zaczęła dusić Lou. Sparaliżowany i łapiący oddech Lou był bliski uduszenia, jego skóra zsiniała. Lou obudził się następnego ranka, pewny, że nie był to sen. Postanowił na własną rękę wypędzić z lalki ducha, który ją posiadł. Na Lou czekało jeszcze jedno przerażające wspomnienie z lalką Annabelle.
Przygotowując się do podróży następnego dnia, Lou i Angie studiowali mapy w jej mieszkaniu. Była dziwna cisza. Nagle, szelest dochodzący z pokoju Donny wzbudził obawy, że prawdopodobnie ktoś się włamał. Lou zdeterminowany dowiedzieć się, kto lub co wywołało hałas, po cichu podszedł pod drzwi sypialni. Odczekał chwilę na szelest lub inny dźwięk zanim wszedł do środka i zapalił światło. Pokój był pusty z wyjątkiem rzuconej w kąt Annabelle.
Lou przetrząsnął pokój szukając jakiegoś wejścia, ale niczego nie znalazł. Ale kiedy zbliżył się do lalki, odniósł wrażenie, że ktoś za nim stoi. Obracając głowę przekonał się, że nikogo tam nie ma. Złapał się za klatkę piersiową, zgiął, pocięty i krwawiący. Koszulka była zakrwawiona, a na ciele widniało 7 wyraźnych śladów paznokci, trzy pionowe i cztery poziome, wszystkie gorące jakby wypalone. Zabliźniły się niemal natychmiast, zniknęły następnego dnia, trzeciego nie było już po nich śladu.
PARANORMALNE ŚLEDZTWO - WARRENOWIE
W końcu Donna gotowa była uwierzyć, że duch żyjący w mieszkaniu nie był młodą dziewczyną, ale nieludzkim i demonicznym charakterem. Po doświadczeniach Lou Donna zadecydowała spotkać się z prawdziwymi ekspertami i skontaktować się z księdzem Heganem, który zwrócił się do wyższych autorytetów w kościele. Skontaktował się z ojcem Cooke, a ten od razu z Warrenami.
Ed i Lorraine Warrenowie od razu zainteresowali się sprawą i skontaktowali z Donną. Po rozmowie z nią, Angie i Lou doszli do natychmiastowego wniosku, że lalka była manipulowana przez nieludzką istotę. Duchy nie biorą w posiadanie przedmiotów i rzeczy typu domy, zabawki, one opętują ludzi. Nieludzkie istoty są w stanie wcielić się w przedmiot lub miejsce i tak było w przypadku Annabelle. Ten demon manipulował lalką i stwarzał iluzję, że jest ona żywa w celu uzyskania przewagi. Na prawdę demon nie chciał lalki, chciał posiąść istotę ludzką.
Duch, lub jak w tym przypadku demon, w zasadzie dopiero zaczynał działać. Z początku przemieszczał lalkę po mieszkaniu za pomocą teleportacji, aby wzbudzić ciekawość mieszkańców. Chciał tym sposobem dać o sobie znać i wzbudzić szacunek. Błędem było wezwanie medium, który próbował się z nim skontaktować. Dzięki temu żerował na słabych emocjonalnie dziewczynach, udając raczej nieszkodliwą, zagubiona dziewczynkę, która podczas seansu dostała pozwolenie od Donny, by nawiedzać mieszkanie. Tym, co sugerowała na złego demona były ruchy lalki, wiadomości, symboliczne krople krwi na lalce i atak na Lou. Kolejnym krokiem byłoby opętanie. Gdyby to wszystko trwało jeszcze 2 lub 3 tygodnie, demon opętałby kogoś, zabiłby jednego lub wszystkich domowników.
Na zakończenie dochodzenia Warrenowie uznali, że muszą zdobyć zgodę na przeprowadzenie egzorcyzmów przez Ojca Cooke, by oczyścić mieszkanie. "Błogosławieństwo domu to rozległy, siedmiostronnicowy dokument. Zamiast wyganiać złe moce z domu, napełnia się dom mocą Bożą" [czy coś w ten deseń] (Ed Warren). Na prośbę Donny i jako dalsze zabezpieczenie przed ponownym nawiedzeniem domu, Warrenowie zabrali lalkę ze sobą.
PODSUMOWANIE
Ojciec Cook, raczej niekomfortowo przez swoją rolę jako egzorcysta, zgodził się je przeprowadzić opierając się na siedmiostronnicowym dokumencie, wyrecytował całą doktrynę chodząc po mieszkaniu, a Warrenowie upewniali się, ze demon nie powróci. Zgodzili się zabrać lalkę ze sobą do domu. Ed umiejscowił lalkę na tylnym siedzeniu i stwierdził, że nie będzie zjeżdżać z autostrady w przypadku nieludzkich mocy ducha.
Jego podejrzenia potwierdziły się. Na każdym niebezpiecznym zakręcie samochód skręcał i zatrzymywał wspomaganie kierownicy i blokował hamulce. Wielokrotnie graniczył z wypadkiem. Ed sięgnął do czarnej torby na tylnym siedzeniu i wyjął fiolkę wody święconej i spryskał nią lalkę czyniąc znak krzyża. Zaburzenia minęły a Warrenowie bezpiecznie dotarli do domu.
Po tym jak Warrenowie przyjechali do domu, Ed usadowił lalkę na krześle na przeciwko swojego biurka. Lalka kilkukrotnie lewitowała na początku i spadała obojętnie. Podczas tygodnia pokazywała się w różnych pokojach. Kiedy Warrenowie wyjeżdżali, a lalka zamknięta była w oficynie, wracali a lalka siedziała na schodach za drzwiami wejściowymi do domu. Lalka wykazywała również nienawiść dla duchownych przychodzących do domu.
Kiedyś Ojciec Jason Bradford, katolicki egzorcysta, przyszedł do ich domu. Po obejrzeniu lalki siedzącej na krześle podniósł ją i powiedział "Jesteś tylko lalką Annabelle, nie możesz nikogo krzywdzić" i ponownie posadził lalkę. Ed ostrzegł go wyjaśniając "To jedna z tych rzeczy, do których nie powinno się mówić". Po opuszczeniu mieszkania Lorraine poprosiła księdza o ostrożną jazdę i telefon po powrocie do domu. Lorraine przewidziała tragedię tego młodego księdza, ale musiał on iść swoją drogą. Kilka godzin później Ojciec Jason zadzwonił do Lorraine i wyjaśnił, że jego hamulce zawiodły kiedy wchodził w zatłoczone skrzyżowanie. Jego samochód rozbił się. To tylko jedno z wielu wydarzeń, które miały miejsce w ciągu następnych kilku lat.
Warrenowie stworzyli specjalną klatkę dla Annabelle stojącą w Muzeum Okultyzmu, gdzie lalka "mieszka" do tej pory. Od kiedy istnieje ta klatka, nie zauważono by lalka się przemieszczała, ale prawdopodobnie odpowiedzialna jest za śmierć młodego człowieka, który przyjechał do muzeum motocyklem ze swoją dziewczyną. Po wysłuchaniu opowieści Eda, zaczął uderzać w klatkę upierając się, ze jeśli lalka potrafi zadać ludziom rany (takie jak miał Lou), to on również chce być nimi naznaczony. Ed odprawił młodego człowieka.
W drodze do domu chłopak i jego dziewczyna robili sobie żarty z lalki, kiedy chłopak stracił kontrolę nad motocyklem i wjechał w drzewo. Chłopak zmarł na miejscu, a jego dziewczyna była hospitalizowana przez długie lata. Kiedy zapytano co się stało, młoda kobieta wyjaśniła, że naśmiewali się z lalki kiedy chłopak stracił kontrolę nad motocyklem. Ed ostrzega, żeby nie kusić demona, ten nie-człowiek posiada większą moc niż Szatan.