Sierżant Nabiał
Wyświetlenia: 1499 / 0 | Seria: Załoga Tankowca Lotus | Dodano przez:anon
Zatem gdy tak sobie spokojnie pałaszowałem gdzieś tak ok. 10 km od mojego położenia kilku górników pracujących w kopalni odkrywkowej zapuściło się w niedostępnie dla takiego plebsu jak oni tunele. Tych pięciu bodajże panów postanowiło sobie pozwiedzać miejsca przeznaczone nie do zwiedzania. Zapuściwszy się zatem tam gdzie nie powinni zaleźli coś czego znaleźć nie powinni ,a mianowicie niezwykle cenny minerał. Kiedy spostrzegli go w ścianie, połyskujący niebiesko czerwonym światłem klocek natychmiast złapali się za kilofy. Kiedy rozpoczęli próby wydłubania owego minerału za skały to ów materiał pod uderzeniem kilofa zareagował. Zareagował w sposób właściwy dla minerału z kosmosu ,ponieważ byl to własnie minerał z kosmosu. Zapytacie, skąd minerał z kosmosu wziął się pod ziemia w skale, Otóż, chuj to wie. Wracając do reakcji, ta dziwna rzecz eksplodowała. Eksplodowała tak ,że fala uderzeniowa obiegła całą ziemię. Zaś w promieniu 10 kilometrów zdmuchnęła wszystko, zrównując z ziemią.
Usłyszałem huk ,a następnie mój 20- piętrowy blok runął w dół.
"WTF, żal"- pomyślałem.
Wyobrażacie sobie spadać wśród gruzów z 20 - piętra ? KURWA NIE SONDZE. Kiedy upadłem na ziemie uratował mnie jedynie gruby sąsiad ,który spadał pode mną. Rozbryznął się w kalejdoskop flaków krwi i wnętrzności ale chuj z nim, przynajmniej dobrze zamortyzował upadek. Otrzepałem się z pyłu i kamieni po czym od razu odsunąłem się ,a na moje miejsce spadł wielki głaz. Wszystko ucichło. Nagle zobaczyłem majaczący nade mną kontener, pełen paczek jogurtu warzywnego ,który kochałem nad życie i ,który był od dłuższego czasu moim jedynym pokarmem. Sekundę potem zobaczyłem jak roztrzaskuje się wśród ruin.
To był dla mnie szok, w oczach stanęły łzy ,a serce zapłakało żałośnie. Całym sercem zapragnąłem cofnąć czas i uratować moją limitowaną edycje jogucików. Czas się cofnął ,a ja sie zbytnio nie zdziwiłem. Widocznie radioaktywny minerał z kosmosu dał mi taką super moc. Podbiegłem i złapałem kontener. Moja siła i wytrzymałość ,również się diametralnie zwiększyła.
Ta cała sytuacja wydarzyła się tak szybko i niespodziewanie ,że postanowiłem sie odstresować symbolicznym jogurtem. Gdy go odpakowałem nie zwróciłem nawet uwagi na czerwono niebieską barwę jaką przybrał.
Kiedy skończyłem jeść moje ciało zaczęło się zmieniać, na moich plecach i nadgarstkach wyrosły dziwne gruczoły ,które przy odrobinie dobrej woli tryskały na spora odległość lepkim kwasem nabiałowym z tą oczywiście różnicą ,że te na plecach pozwalały mi sie unosić.
Zrozumiałem ,że od dziś jestem kimś więcej, kimś lepszym. Tylko ,że muszę przyjmować regularnie określoną dawkę nabiału aby mieć super moce.
Tak to ja, Sierżant nabiał. Kapitan załogi zaginionego greckiego tankowca Lotus.