Człowiek Gumno
Wyświetlenia: 2123 / 0 | Seria: Załoga Tankowca Lotus | Dodano przez:anon
Nie uwierzysz co stało się na mojej klasowej wycieczce do fabryk radioaktywnego masła orzechowego. Zanim jednak przejdę do głównej części opowieści pragnę zacząć od początku.
Każda wycieczka szkolna jest transportowana przez autokar należący do starego Karola. Chyba opowiadałem ci już o nim ale nie koniecznie musisz to pamiętać ,więc opiszę go ponownie. Gburowaty typek, grubawy i pękaty (może dlatego ,że ciągle zajada się kremówkami). Kiedy widzi dzieci, jakiejkolwiek maści cz płci jego oczy wypełniają się iskrami pożądania ,a dłonie drżąc powoli przesuwają się w kierunku rozporka. Jeśli zatem chodzi o jego osobę to chyba tyle.
Jechaliśmy sobie do tych fabryk, a ja żułem gumę ,miętową bodajże. Po 30 minutach intensywnego żucia stracił swój posmak ,więc pozbyłem się jej podklejając pod siedzenie. Wiem ,że nie było to higieniczne ale następstwa tego czynu były zaskakująco pozytywne. Pewnie jesteś ciekawa po chuj ci to mówię ? Poczekaj na rozwinięcie akcji.
Pamiętasz Michała, tego kurdupla ,którego tak często zapraszam do domu. Ten cwaniura stwierdził ,że zwiedzanie fabryki jest dla nudziarzy i zwałował ojcu 0,7 czystej. Postanowiliśmy się gdzieś zaszyć na miejscu i wyjebać całą. Nie martw się mamusiu bo do niczego w sumie nie doszło ale i tak mam już 12 lat ,więc chyba mógłbym zabalować no nie.
Wyszliśmy z autokaru ,a naszym oczom ukazały się kominy i wielkie budynki fabryki. To było coś. Kiedy ustawialiśmy się w pary ,a Michał stanął obok mnie złowiłem katem oka podejrzane spojrzenie kierowcy Karola.
Kiedy przewodnik pokazywał jakieś przewody i rurki to ja ,Michał i wóda ulotniliśmy się po cichu. Skryliśmy się między jakimiś rurami ,a mój wierny przyjaciel otworzył butelkę. I wtedy się zaczęło. Z ciemności, nagle i znienacka wyskoczył Karol. Karol z ptakiem na wierzchu. Widziałem w jego oczach podniecenie i rządzę. Od razu rzuciliśmy się do ucieczki. Biegnąc labiryntem korytarzy nagle straciłem z oczu mojego kompana ,a zaraz potem dobiegł o moich uszu przeraźliwy wrzask dziecka w rękach pedofila. Nie mogłem nic zrobić. Nie żałowałem nóg i oczywiście się wypierdoliłem.
Spostrzegłem ,że potknąłem się o rurkę przebiegającą przez szerokość korytarza. Z rurki ulatniał się szybko żółty gaz. Nad głową usłyszałem warkot silnika. Oznaczało to ,że Karol wrócił już ze swoją zdobyczą do autokaru ,a ja w strachu zapuściłem się do piwnic fabryki. Tymczasem gazu było coraz więcej. W końcu tak zapełnił pomieszczenie ,że pod wpływem ciśnienia nastąpiła eksplozja. Wyjebało mnie do góry, przez rozjebany strop. Przebiłem się przez spód pojazdu wydmuchiwany przez ów gaz w kierunku nieba. Zobaczyłem moje siedzenie do dołu. Poznałem je po podklejonej gumie miętowej ,którą zaraz potem się zadławiłem. Zdążyłem tylko wyczaić ,że guma pod wpływem tego gazu zrobił się jaskrawo żółta. No i teraz uważaj mamo ! Moje kończyny (włącznie z dyndusiem) rozciągnęły się jak guma. Upadłem na trawnik obok parkingu i zobaczyłem eksplodujące fabryki. Ten widok tak mną wstrząsnął ,że zesrałem się. Chyba nie ma się czego wstydzić bo gdyby ktoś inny znalazł by się na moim miejscu też by skręcił roladę. Warto też wspomnieć ,że trzymałem kreta już 3 dni ,a to tez zawsze jakieś usprawiedliwienie. Moje rozciągnięte ciało po wydaleniu batona wygięło się tak ,że nasrałem sobie do ryja, obrzydliwe prawda ? Gówno też zrobiło się koloru jaskrawo- żółtego.
I tu nastąpiła kolejna metamorfoza bo gdy zobaczyłem Michała podwianego przez wybuch w powietrze wydłużyłem rękę i wystrzeliłem ją w kierunku lecącego w dół chłopaka. Tam gdzie powinna być krew z urwanej kończyny pojawiły się tylko śladowe ilości brązowej mazi. Moja ręka owinęła się wokół mojego kumpla i wróciła razem z nim na swoje miejsce. Na moich wydłużonych nogach ucieklismy z miejsca potencjalnego zagrożenia.
Tak to ja, Człowiek Gumno jeden z ocalałych członków załogi zaginionego ,greckiego tankowca Lotus.
Krzysztof Zatryb 2013
Załoga zaginionego tankowca Lotus