Dialog w pociągu
Wyświetlenia: 930 / 0 | Seria: Zwyczajne | Dodano przez:anon
- Do końca pan jedzie?
- Ja? W Tczewie wysiadam - odpowiada. - A pan?
- Ja do Gdańska.
Po chwili drugi dopowiada:
- A dlaczego pan pyta?
- Słucham?
- Dlaczego pan pyta, dokąd jadę - mówi, śmiejąc się.
- A bo myślałem, że się zamienimy i będzie mi wygodniej - śmiech. - Ale aż tak gruby pan nie jest.
- Na pewno chudszy od pana.
- Nie wydaje mi się.
- No to ile ma pan w pasie?
- W pasie chudy jestem, gorzej w piersiach.
- Spodnie na ile pan kupuje?
- Na 94, a pan na pewno na ponad 100.
- 110.
- No właśnie. I pan jest cięższy. Też pewnie ponad 100.
- 97 mam. Wczoraj się ważyłem.
- No to i tak 5 więcej niż ja.
- Ale za to ja jestem wyższy.
- A ile pan ma wzrostu?
- 176.
- No tak, wyższy.
- Czyli widzi pan, jestem chudszy - konkluduje drugi.
Dialog rodem z barejowskiej komedii.