Card image cap

Stary nienawidzi Halloween

Wyświetlenia: 883 / 0 | Seria: Zwyczajne | Dodano przez:anon

Mój stary nienawidzi Halloween. Spytacie "Co w tym wyjątkowego? Wiele osób go nienawidzi". Macie rację, ale o tym co odpierdala mój stary w ostatni tydzień każdego października można by napisać książkę.

Co roku wymyśla nowy sposób, jak przechytrzyć gówniaki świętujące dzień 31 października. Dwa lata temu kupił 20 paczek Haribo i wsadził je na dwa dni do silnego środka przeczyszczającego. Potem zapakował je tak jak były (ileż było przy tym zabawy) i z uśmiechem na mordzie rozdawał dzieciom. Rok temu tydzień przed Halloween stwierdzi, że nie było to jednak takie zabawne, bo nie widział ich skwaszonych ryjów i postanowił odjebać coś dużo lepszego. Zdziwiłem się więc, widząc go następnego dnia zanurzającego słodycze w tym samym środku przeczyszczającym co 2 lata temu. Gdy zapytałem po co to robi, powiedział "Zobaczysz młody, w tym roku będzie dużo fajniej". Okazało się, że pożyczył od znajomego Mirka wędkę. Wieczorem schował się w krzakach przed domem, a na haczyku zaczepił słodycze. Gdy któryś z gówniaków podszedł je podnieść, stary zwijał żyłkę. Bachory zdezorientowane, stary beka życia, ja zażenowany jak nigdy. Najgorsze jest to, że nie mogłem stać przy oknie, tylko musiałem marznąć z ojcem w krzakach, bo zagroził obcięciem kieszonkowego.

W tym roku jednak przeszedł samego siebie. Nie wspomniałem wam, że mój stary jest fanatykiem horrorów. Pół mieszkania zajebane kasetami najgorsze. Trzy dni temu poszedł do wypożyczalni kostiumów i wrócił do domu ze strojem jakiegoś psychopaty z któregoś z amerykańskich horrorów. Kupił też nową, mega ostrą siekierę z drewnianym trzonkiem oraz jasny reflektor. Oczywiście zaangażował mnie do pomocy. Gdy wybiła 18, ukrył się w krzakach, przebrany i uzbrojony. Gdy gówniaki podchodziły do drzwi, stary zakradał się za nie... i tutaj zaczynała się moja rola. Siedziałem na dachu z reflektorem i gdy ojciec stawał za przebierańcami, włączałem reflektor skierowany na niego. Bachory momentalnie się odwracały, a widząc psychopatę z siekierą, rzucały słodycze i spierdalały przepraszając Boga, że dały się namówić na obchodzenie tego pogańskiego święta. Powtórzyliśmy całą operację jakieś 15 razy. Potem ze starym podzieliliśmy łupy porówno (i tak będę mu je podbierał XD). W sumie się opłaciło. Za rok to ja zacznę przygotowania do Halloween.
Card image cap



Top tygodnia
Wysyłanie...