Card image cap

Wyświetlenia: 917 / 0 | Seria: Historyczne | Dodano przez:anon

Tygrys (PzKpfw VI Tiger) tego dopasionego skurwesyna zna chyba każdy grubas w naszej galaktyce. Występowały niemal na wszystkich frontach a nawet na kontynencie, gdzie ogórki pod wódę rosną na drzewach jak jabłka. O tych dopierdolonych testosteronem i norweską stalą kabanach pisał nawet Arystoteles. Siedząc podobno na kamieniu, drapiąc się po jajach i skubając popękane pięty rozkminił, że można je wykorzystać jako czołgi pierwszej linii walk. I tak też się stało.

Jednak Tygrys to przede wszystkim obiekt pożądania grupy pojebów zwanych wehraboosami. Wypierdalają takie ilości shitpostu na fredy o tej ślamazarnej pizdzie, że Arystoteles przewraca się w grobie. Przynętą na Tigera są tzw. kulki T-34'owe. To nic innego niż mieszanka wszelkiego rodzaju chujostw, które znajdą pod ręką. Od zużytego złomu i mączki metalowej po tajne stopy, od których rdza im wypierdala na pierścieniach wieży. Toczą potem z tego szarże jak babole z nosa. To chyba największa dziedzina pancerna na świecie.

Wehraboosy tworzą kółka wzajemnej adoracji i pod zdjęciami wielkich pancernych skurwysynów ściągają sobie skóry jak pod foty Kim Kardashian z wypiętą sraką. Jednak największą atrakcją są ich wojenki internetowe. Nie o to, kto ma większego fiuta w zwisie,lecz kto ma więcej argumentów jakim to żylastym i dopierdolonym czołgiem w historii był Tiger i na ile T-34 się połasił. Jeśli pancerniak zdradzi, w jakiej bitwie padło najwięcej T-34 z ręki 57-tonowego skurwysyna jest większa afera niż afera paliwowa. Chore pojeby wyprzedają domy, samochody i cały swój życiowy dorobek, żeby wytropić zachowane Tigery. Jeśli pójdzie fama,że kurwysyn został rozpierdolony nie przez myśliwce lub pocisk z 17-funtówki a przez jego własną zjebaną przekładnię, wszyscy hucznie zaczynają cytować Cariusa, że wystarczyło o nią dbać a Guderian wielkim dowódcą był. Najgorzej jest jednak podczas trwania rocznicy bitwy pod Kurskiem. Chore skurwysyny zaczynają modły, żeby jak najbardziej zachwalane będą w sieci Tigery, że to nie przez zjebanie tego czołgu trzon armii Mansteina latem 1943 roku upadł. I większość faktycznie taka jest, tylko że w formie beki, że cudem, że w ogóle kurwa dojechały na pole bitwy. Na widok zniszczonego Tygrysa wypierdalają im białka, a z oczu i dupy tryska krew. W najlepszym przypadku dostają padaczki i puszczają zwieracze.

Kiedy się uprą, żeby nashitpostować swoją życiówkę, potrafią koczować przed kompem całymi tygodniami z brodami do jajec i z taką ilością śladów trafień po pociskach z rdzeniem, od których zwykły czołgista dostałby udaru mózgu.
Card image cap



Top tygodnia
Wysyłanie...