Card image cap

Co z tymi k?

Wyświetlenia: 2260 / 0 | Seria: Zwyczajne | Dodano przez:anon

Ja pierdziele.
Co jest nie tak z tymi k*bietami?
Poznałem jedną niby fajną blondynkę - okazała się niezbyt lotna w rozmowie i to mnie mocno triggerowało i gubiło, przez co kompletnie nie wiedziałem jak to ciągnąć itd. Dwoiłem się i troiłem, no kurde mać, nie wiem co musi być nie tak z człowiekiem, który na zdania, czy pytania, które nie mogą za chorobę być nieangażujące, zaragować jednym słowem i brakiem zaangażowania. Po kilku męczących próbach nawiązania kontaktu dowiedziałem się, że jestem przez nią obgadywany i że nie chce ze mną mieć kontaktu. OK... Zaznaczę tylko, że w żadnym momencie nie zachowałem się w taki sposób, że mogłaby mnie uznać za kogoś... no kto nie jest spoko gościem, więc kompletnie tego nie łapię.

K*bieta nr 2:
Po dwóch dniach znajomości sama zaczęła do mnie non stop wydzwaniać, a mój ojciec stał się "teściem", wkręciła się we mnie niesamowicie kompletnie niewyłapując tego, że nadajemy na zupełnie innych falach. To ten typ osoby, z którą nie można porozmawiać o niczym ciekawszym, głębszym, tylko o samych pierdołach, co mnie kuło przeokrutnie, ale ją... wręcz skrajnie przeciwnie. Praktycznie się nieznaliśmy, a ona wręcz planowała ze mną ślub i stałem się z miejsca jej kochanym miśkiem... Dobrze, że ta znajomość się zakończyła, bo bym oszalał.

K*bieta nr 3, wątek, który skończył się dzisiaj, którego brak sensu, sprowokowała mnie bezpośrednio do napisania tego emocjonalnego wywodu:

Jest sobie dziewczyna, znacie się jedynie z widzenia, taka ładniejsza niby szara myszka. Nagle sama wysyła do was zaproszenie fb, potem jej przyjaciółka... i brat. Gadacie niby tak raz, ale w niefortunnych dosyć okolicznościach, w hałasie, przez który niezbyt siebie słyszycie.
W sumie, naprawdę urocza istotka, wreszcie szansa na wyjście z przegrywu nie dzięki jakiejś dziwaczce.

Któregoś razu dostałem od niej spam like pod starymi fotami na fb, odbiłem piłeczkę i dałem lajka również jakiejś jej fotce. Któregoś razu jak mnie mijała na ulicy celowo ją olałem, udając że komuś odpisuję, co poskutkowało bardzo dobitnym i mocnym "Cześć", tak, że każdy by je zinterpretował jako wypowiedziane tak, żeby zwrócić nim bardzo desperacko uwagę, tak najbardziej, jak to możliwe.

Stwierdziłem zatem, że do niej napiszę. No i... dostałem po mordzie wielką falą chamstwa, początkowo myślałem, że to jakaś forma shit testu (gdzieś czytałem, żeby wszystko, co nie jest bezpośredną odmową ze strony k*biety, traktować jakon shit test, który trzeba zdać), więc zacząłem odbijać piłeczkę... No i w końcu mi wyjaśniła że mówi serio i żebym... dobra, może nie bd przytaczał jej wypowiedzi, ale to ogólnie bardzo niskie loty i... nie łapię? Przecież robiła przedtem coś wskazującego zupełnie innego. WTF?

Nk wyjaśni o co cho z tymi k*bietami bo nie wyczymię, jeśli dotrwałeś/aś do końca to życzę smacznej kawusi i miłego dzionka.
Card image cap



Top tygodnia
Wysyłanie...