typ w żabce
Wyświetlenia: 1630 / 0 | Seria: Zwyczajne | Dodano przez:anon
-Czy duński jest…
I tu ziomek kaszlnął lekko, zakrztusił się czymś czy chuj wie co. Kasjerka w tym czasie mówi „tak” i już otwiera rzeczony sos duński na co jej klient zaczyna kręcić przecząco głową. W końcu łapie oddech i mówi:
-Czy duński model socjaldemokratycznego państwa dobrobytu, w którym szanowane są prawa pracowników oraz mniejszości zarówno etnicznych jak i narodowych jest pani bliski?
Typiarka oniemiałą. Stoi tak nieruchomo z rozdziawionymi ustami, w jednej ręce hot-dog, w drugiej sos. W końcu po 7 sekundach mruga oczami i mówi niepewnie:
-Może być… duński?
-Tak… tak myślałem że znajdę z panią nić porozumienia- odpowiada klient i uśmiecha się. Kasjerka w tym czasie szybko wlewa sos do kanapki, wkłada parówkę i podaje mu przez ladę. Mężczyzna odwraca się, zakupionego hot-doga wręcza niedożywionemu studentowi, po czym podchodzi do mnie i szepcze do ucha:
-Pamiętam jak głosowałeś dla beki na korwina w symulacji wyborów w gimnazjum.
Czuję jego puszystą brodę na policzku. Przełykam ślinę.
-Wybaczam- rzuca po czym sprzedaje blache w potylice porządkującemu coś na półce właścicielowi żabki i wybiega na zewnątrz.
Adrian Zandberg, mój bohater.