Wsiadam do autobusu i widzę menela który właśnie śpi, i jak zwykle śmierdzi o ile teraz mam pewne udogodnię że mam maseczke i tego nie czuje tego aromatu szczynów pomieszanym alkoholem najpewniej winem wielosmakowym zwanym potocznie jabolem marki nie znanej, własnie autobus podjechał na kolejny przystanek i kogo tu widzimy typowego Sebixa z głośnikiem którym napierdala pseudo rap a brzmi jak gów...Czytaj dalej →