Dobry wieczór. Coś się... coś mnie zagłuszyło i nie było mnie słychać, to powtórzę jeszcze raz. Wynik wyborczy KWW Kruk to jest jakaś porażka, ja myślę że to staroobozowe, głupie społeczeństwo, ta banda imbecyli która głosowała na tych karakanów z Nowego Obozu to jest jakieś kurwa nieporozumienie. To jest dramat kurwa. Nie na Kruka, nie na Gomeza, tylko na jakieś kurwy Laresy, Szkodników w dupę je...Czytaj dalej →
To się niestety wymknęło spod kontroli. NASZEJ kontroli. Mogliśmy się z tym pogodzić albo iść na wojnę. Wybraliśmy to pierwsze, co jest dość zaskakujące, znając temperament Gomeza.
Nowy obóz powstał. Tego nie dało się powstrzymać. Ci, którzy chcieli, poszli go budować. A może raczej ci, którym wystarczająco zlasowano mózg... Każdy to może nazywać po swojemu.
Bartholo doskonale podkreślił to, co myśleli wszyscy. Upał był nie do zniesienia. Mimo tego, że sala tronowa miała sporo okien i chłodniejsze powietrze dawało trochę ulgi, to sprawę pogarszały nasze magnackie pancerze. Czułem, że cały się lepię od potu. Miałem ochotę wręcz iść i się utopić… I wtedy wpadł mi do głowy pewien pomysł.
W ramach kary wyznaczonej przez Gomeza, Bartholo musiał sam zrobić spis rzeczy z magazynu. W ramach kary, dlatego, że normalnie robimy to we dwóch, szybciej idzie. Niestety, Bartholo lekko podpadł Gomezowi. Zwykle podpadnięcie Gomezowi oznacza śmierć, na szczęście wina nie była wielka, a Bartholo jest Magnatem, więc nawet Gomezowi byłoby głupio tak po prostu go pociąć na kawałki.
W zasadzie, z...Czytaj dalej →
Od kilku dni padał deszcz. Tak naprawdę na palcach jednej ręki można było zliczyć godziny, w których nie padało. W całej kolonii było wyjątkowo mokro. Piach w Starym Obozie zamienił się w błoto, co sprawiało że wiele miejsc było po prostu trudnych do przejścia. Bartholo zrezygnował z łażenia na arenę, by nie ubrudzić sobie butów.
Podobno w Nowym Obozie nie było lepiej. Miejscowy staw powoli zm...Czytaj dalej →
Zbliżał się wieczór, gdy w końcu uwinąłem się z papierami. Uznałem, że zanim pójdę spać, zrobię sobie mały spacer. Wyszedłem z kwater i akurat wpadłem na Bartholo. Gdy zauważyłem zadowoloną minę barda, obudziła się we mnie ciekawość.
- Coś ty taki zadowolony? - zagaiłem.
- Wygrałem niezłą sumkę na zakładach w arenie - odpowiedział Bartholo z uśmiechem.
- Ty to farciarz jesteś.
- To...Czytaj dalej →