Tak mniej więcej pół roku temu stałem się anonem fanatykiem tindera. Właściwie to jest ciekawy temat na inną pastę, ale dzisiaj opowiem jak skończyłem z tym gównem. Otóż właściwie to nie byłem typowym użytkownikiem tindera. Nie robiłem jakiś fake kont dla beki ani nie pisałem, że szukam wybranki na hehe ruchańsko. Właściwie to po prostu miałem zwykły opis opisujący mnie i moje bycie piwniczakiem. ...Czytaj dalej →