Nienawidzę listopada
Wyświetlenia: 1481 / 0 | Seria: Zwyczajne | Dodano przez:Ari Trages
Już na samym początku listopada zaczyna się pierdolnik. Wszysykich Świętych. Nie możesz nacieszyć się chwilowym wolnym od szkoły, bo średnio o szóstej rano stara wywala ci drzwi od pokoju i z japą że HURRR GUWINIORZU WSTAWOOOJ, NA SMENTORZ TRZA JECHOĆ DURRR!!!
No i chuj, se człowiek nie pośpi. Z jakiegoś powodu ogarnianie się zajmuje całej rodzinie KILKA PIERDOLONYCH GODZIN, jakby się co najmniej na pielgrzymkę do Frankfurtu wybierali. Nie rozumiem tego pierdolca całej Polandii na punkcie tego święta. No i oczywiście zamiast pojechać na ten cmentarz wieczorem, gdy tłum się rozejdzie do chałup i będzie można na spokojnie odpalić znicza na grobie babci czy innego wujka to CHUJ KURWA PCHAMY SIĘ NA GŁÓWNĄ PROCESJĘ. Tłumy niemal tak wielkie jak dzień wcześniej w sklepach, w końcu trzeba kupić po dwa wózki niepotrzebnych gówien bo hurr durr cały jeden dzień nieczynne. Spróbuj człowieku sobie po obiedzie pójść do biedry po maczugi, no kurwa się nie da. Wracając, 90 procent tego tłumu to stada starych bab w futrach, chyba się chcą przyzwyczaić do cmentarza czy ki chuj. Wietrzą te jebane futra raz do roku i obgadują inne stare baby w futrach. Dobrze wiadomo kto miałby od ciula roboty. I do tego proboszcz, który równie dobrze mógłby już na tym cmentarzu zostać, bo już ledwo łazi, ledwo gada, ledwo słyszy i nie widzi na półtorej oka, bo kurwa nie mogli wziąć księdza w lepszym stanie. Mało ich tam mają? No i wyje do megafonu jakby jutra miało nie być (no dla niego rzeczywiście może nie być xD). Jedyną przerwą w słuchaniu wywodów bab w futrach jest DOOOBRYYY JEEEEZUUU ANASZPANIEEEE na zapętleniu, bo księciu się płyta zacięła. A do tego zimno w chuj, piździ lodem wieje chłodem a ty musisz popierdalać od jednego grobu do drugiego, obijając się bokami o sterty futrzanych bab.
A już najgorzej jest jak mamełe spotka Ciocię. Tę jedną Ciocię, Ciocię przrz wielkie C. Jakaś obca kobieta, która ostatni raz widziała się na weselu szwagra ojca brata kuzynki syna babci styjenki siostra wujki ciotecznej 13 lat temu rzuca się na ciebie z pazurami, które mogłyby cię na spokojnie przebić na wylot i AJTITI MOJE TI KOCHANIE TI ALE TI UROŚŁAŚ, ALE PANNICA, OŚTATNIO TO TAKA MALUSIA BYŁAŚ NO KURWAAAA, BABO NIE ZNAM CIĘ. A jako że ona i mame nie widziały się te 13 lat to najchętniej stałyby tam do nocy, w dupie mają, że jebie chłodem piździ smrodem. A ledwo się od siebie odkleją, od razu "brrrr, ale zimno hihi"
No więc Wszystkich Świętych jest do dupy. A to dopiero początek karuzeli spierdolenia.
Pierwszy listopada mija. Myślisz, że chociaż jeden dzień tego niepotrzebnego nikomu kurwidołka jakim jest listopad będzie normalny? OTÓŻ NIE TYM RAZEM XDDD. Wystarczy włączyć telewizor czy w jakikolwiek inny sposób połączyć się ze światem normików, żeby się zaczęło.
AAAAJJ DONT ŁONT A LOOOT FOR KRYSMAAAS
DEEERYS DŻOST ŁON FING AJ NIIIIIIID
Wewnętrznie umierasz. Bomba pierdolnęła niczym granatnik na komendzie. Wiesz, że nie da się tego zatrzymać. I że z każdym dniem, przez najbliższe dwa miesiące będzie tylko gorzej. Twoje dni są policzone.
I nie, nie jestem jedną z tych osób, które usilnie próbują pokazać światu jak bardzo są opium i hurr durr nienawidzę świąt, to moja jedyna cecha osobowości. Święta są zajebiste. ALE NIE KURWA W LISTOPADZIE!!! CAŁA MAGIA ŚWIĄT ZANIKA PO PIERWSZYM USŁYSZENIU LAST CHRISTMAS, BO DOBRZE WIESZ, ŻE DO GRUDNIA BĘDZIESZ JUŻ TYM GÓWNEM RZYGAĆ! W DUPĘ SE WSADŹDZIE TE JEBANE ŚWIĘTA W LISTOPADZIE, KORPORACYJNE KURWY, WSZYSCY WAS NIENAWIDZĄ.
Warto jeszcze wspomnieć o samej pogodzie w listopadzie, która tylko dowodzi, że nie ma bardziej gównianego miesiąca. Są sobie dwie pory roku: jesień, nie za ciepła nie za zimna, milutka, kolorowa, no generalnie nie ma do czego się przyczepić. I zima, niby piździ pizgawicą, ale jak napada śniegu to klimacik jest, też ujdzie. A co jest pomiędzy nimi? GÓWNO! DOSŁOWNIE GÓWNO, SRAKA SRAKĘ SRAKĄ POGANIA. Pada jak sam skurwesyn, błota w chuj i jeszcze trochę. Nawet liście, widząc że jest listopad dostają załamania i kończą swój żywot. Wszystko wokół ciebie umiera, tak jak ty w każdym dniu listopada. Szaro buro i ponuro, bida w sosie z nędzy, chujnia w sosie z grzybni. I na jaki miesiąc najwięcej tej sraki pdzypada? NO OCZYWIŚCIE ŻE NA LISTOPAD, BO JAKBY INACZEJ. Jakby ten miesiąc nie mógł już być bardziej zjebany.
Wszystkich Śniętych? Check. Wstępne pierdolnięcie świątecznej bomby? Check. Kilka dni szaroburej sraki, podczas której w sumie nic się nie dzieje? Check. Jaki mamy następny event? DZIEŃ NIEPODLEGŁOŚCI. No i essasito, że żyjemy sobie w wolnej Polandii, ale entuzjazm mija jak tylko przypomnisz sobie co to oznacza. Bandy wykokszonych sebów jeszcze większe niż bandy futrzanych bab w futrach (powtórzenie celowe). Więcej ma to to promili niż IQ. Popierdalają po ulicach, wyrywają kostkę brukową jak tanie karyny, rzucają w losowych przykładnych obywateli racami (albo w siebie nawzajem, najwyższej jakości selekcja naturalna), napierdalają maczetami a potem drą pizdę że AUUU AUUU BÓG HONOR OJCZYZNA HURR DURRR. W każdym z tych słów zrobiliby błąd ortograficzny aLE JEBAĆ, WZOROWI PATRIOCI, CHLUBA NARODU KWITNĄCEJ CEBULI, CHWAŁA BOHATEROM XDDD
A nasz ukochany rząd patrzy i klaszcze, "bo niby co mają zrobić? :("
No nie wiem, może na przykład cHOĆ TROCHĘ PILNOWAĆ TEGO PSEUDOPATRIOTYCZNEGO GÓWNA??? Chociaż nie, mamy przecież ważniejsze problemy. Dzieciak z tęczową torbą sam się nie zaszkaluje.
Przeżyliśmy stada futrzanych bab i stada pokurwionych narodowców. Świąteczna bomba jebła ostatecznie, mikołaje i choinki na każdym kroku. Już tym rzygasz, a jeszcze nawet nie ma grudnia. Wszędzie wokół sraka z grzybnią. Czy w tym zdającym się nie mieć końca labiryncie spierdolenia, jakim jest listopad, czeka nas coś jeszcze. NO KURWA JAK NIE JAK TAK! Na tym właśnie polega magia listopada, gdy już myślisz, że nie może być bardziej chujowo, kolejna fala chujni już wyłania się zza horyzontu.
Nie wspomniałam jeszcze o kluczowym evencie, największej wizytówce listopada, apogeum spierdolenia. TAK ANONY, ZGADLIŚCIE. N. N. N. NO NUT KURRRWA NOVEMBER. Istna spuścizna (hehe) tego popierdolonego miesiąca. Ledwo listopad się zacznie, internet już huczy od stada spierdolonych seksualnie chłopaczków, którzy uważają miesiąc bez dotykania własnych minisiurków za tak wielkie osiągnięcie, że DZIEŃ W DZIEŃ NOC W NOC muszą zdawać innym raporty z ich niezwykłej bitwy o dziewictwo, no Grunwald to przy tym jakaś wiejska pipidówa. Guwniak dopiero co sam był plemnikiem, a już nie umie utrzymać własnych plemników na wodzy. Ledwo odpalisz kąkuter a tam od razu tona takich wysrywów.
Tomek Trzepigrucha, lat 13: Siódmy dzień enenen. Jest ciężko koledzy, jesTEM JUŻ TAK NAPALONY ŻE MÓJ WKLĘSŁY PYTONG STAJE NA WIDOK DZIURY PO KOSTCE BRUKOWEJ WYRWANEJ PRZEZ JAKIEGOŚ NAFURANEGO SEBĘ TRZYMAJCIE ZA MNIE KCIUKI CHŁOPAKI NO KURWAAAAA, JEŚLI DLA WAS TO NIE JEST WYŻSZY POZIOM SPIERDOLENIA TO JA NAWET NIE.
I przez bite trzydzieści dni bombardują cię wypierdy takich niewyżytych gówniaków, których rodzice najwidoczniej mają w głęboko dupie, lub ewentualnie trzymają się postawy że "hihi nasz synek tak szybko dojrzewa, a poza tym to normalne, wszyscy chłopcy tak robią hihi". NIE, KURWO, UZALEŻNIENIE OD PORNO I ZUPEŁNE WYPACZENIE SEKSUALNE W WIEKU 12 LAT NIE JEST NORMALNE. Tylko się potem nie zdziw, gdy twój Maciuś Marszczyfredzik wyrośnie na spierdolonego do granic możliwości spermiarza nieumiejącego nawiązać kontaktu z jakąkolwiek samicą (i samcem również, bo takie osobniki rzadko kiedy mają kumpli), któremu biały nektar jądrowy tak uderzył do łba, że jedyne co umie robić to trzepać bagietę w swoim pogłębiającym się dołku przegrywu, gnijąc w twojej piwnicy. ŻEBYŚCIE SIĘ WSZYSCY KURWA NIE ZDZIWILI. AMEN, SKURWYSYNY.
A andrzejkom w sumie nie mam nic do zarzucenia.
Tak więc podsumowując, listopad nie powinien istnieć. Powinno się tę abominację pernamentnie wyjebać z kalendarza na zbity pysk. Jaki 20 listopada ja się pytam? Jest 51 października i chuj, i nic mi nie zrobią. Bo swoją drogą październik to najlepszy miesiąc. S-tier. Chluba kalendarza gregoriańskiego. No po prostu wspaniały. Ale to już materiał na inną historię.