Jak rozmawiac z policją..
Wyświetlenia: 1171 / 0 | Seria: Zwyczajne | Dodano przez:anon
"Uszanowanko, starszy posterunkowy Janusz Psikuta poprosze dokumenciki, i zaswiadczonko o niezapinaniu pasow"
Jak ja nie lubie jak dorosli ludzie zmiekczaja normalne slowa jakby z dzieckiem rozmawiali. Typ policjanta dupka. Matka wkurwiona daje dokumenty. Cos tam tlumaczy sie i szczerzy sie proszac o pouczenie a on ze mandat i chuj bo ostatnio sie zaostrzyly hehe przepisy i nie moze xD frajer
No to ja wzrok na matke i zaczynam:
Ja- jak mozesz byc tak nieodpowiedzialna?! Wiesz co bedzie w domu?! Ile jestesmy w plecy?
Mama- w komisji zarobilam 100 a wlasnie wydaje 150 na mandat..
J- oby ojciec byl trzezwy jak wrocimy choc nie chce mi sie wierzyc..
M- co Ty Anon gadasz?!
J- zajebiscie, teraz go bedziesz bronic?! Jak zawsze.. jestes wciaz slepa jak wtedy gdy Cie zdradzal na lewo i prawo a Ty mu wierzylas ze na ryby z Mirkiem chodzi..
M- Anon, NA LITOSC BOSKA JAK MOZESZ TAK MOWIC O TWOIM OJCU?!!
J- udawaj teraz greka jak kurwa zawsze! po cholere lapiesz dodatkowa prace gdzie sie da, zeby corce buciki kupic bo jedyna w przedszkolu ma dziury w palcach, a pozniej zamiast pomyslec co robisz to wydajesz to na mandat.. moja praca ledwo wystarcza na kurs spawarski brata bo ojciec wszystko przechlewa.. zajebista odpowiedzialnosc MAMO! Oby sie nie skonczylo jak w ostatnio gdy sasiadow w nocy pobudzil.. RODZICE KURWA ROKU!
Matka cala czerwona, nie wie co powiedziec.. Policjant oczy jak pinc zloty z rozchylonymi ustami. To jade dalej..
J- gdy opieka spoleczna dala wam ostatnia szanse mowilas ze juz to sie nie powtorzy ale wam nie mozna wierzyc!! Odkad stary stracil prace jest tylko gorzej bo przechlewa oszczednosci i na dupie tylko siedzi!!
Wzialem z tylniego siedzenia torbe, czas na ostatni etap, i mowie
J- wracam do dziadkow, tam przynajmniej mam co jesc a po siostre przyjade jutro..
Trzasnalem drzwiami i wyszedlem z auta. Matka krzyczy ze mam wracac. Policjant podszedl do kolegi przysluchujacemu sie zajsciu kawalek dalej. Ludzie w kolo ukradkiem pacza na nas. Wracam i matka na mnie wjezdza ze chyba postradalem zmysly, jak smiem sie tak wydzierac i co ja sobie mysle. Podchodzi Janusz i mowi:
-Dzis wyjatkowo puczenie, niech sie pani trzyma i uwaza na siebie. (Odwraca sie do mnie) jak cos mlody to numer na policje znasz.
Do widzenia.
Matka w szoku. Policja odjezdza.
J-Nie dziekuj, wlasnie oszczedzilem Ci 100zl..
I tu mnie zaskoczyla bo mowi
M-Juz myslalam, ze sie nie uda xD
Dostalem od mamy 4pak ale powiedziala, ze to ma byc ostatni raz bo za duzy stres xD
Moja rodzina jest calkiem normalna i szczesliwa zeby nie bylo:)