Prawdziwe oblicze Kloppa

Wyświetlenia: 683 / 0 | Seria: Zwyczajne | Dodano przez:anon

Przerwa reprezentacyjna to czas, w którym piłkarze niepowołani do swoich drużyn narodowych mogą w spokoju trenować, relaksować się i porozmawiać z mediami. Z tej ostatniej możliwości skorzystał antybohater niedawnego finału Ligi Mistrzów - Loris Karius. Oto fragment wywiadu, którego obecny golkiper Besiktasu udzielił „Bildowi”.

„Może się to wydawać dziwne, ale pierwotnie miałem zostać w Liverpoolu. Moje błędy z finału z LM były kosztowne, ale trener i reszta sztabu docenili to, że w drugiej połowie sezonu prezentowałem się całkiem dobrze i uważali, że mogę z powodzeniem konkurować w bramce z Alissonem. Bardziej niepokoiła ich inna sprawa: świeżo po pamiętnym meczu w Kijowie klubowy twitter zalała faza chamskich komentarzy, w których życzono mi śmierci. Plan był prosty: nagrać filmik, w którym pokazane będzie, że też jestem człowiekiem, czuję smutek i emocje. Miałem być jak najbardziej naturalny, poproszono nawet, żebym puścił swoje ulubione piosenki aby leciały w tle. Wszystko szło bardzo dobrze - nieźle czułem się przed kamerą, a trener Klopp żartował nawet, że to najlepszy aktorski występ piłkarza Liverpoolu od czasu Salaha po starciu z Ramosem. Nagle jednak mina Juergena z wesołej stała się... nawet nie wiem, jak to opisać. Spytałem się więc, o co chodzi, na co kołcz kazał mi pokazać swój telefon, z którego leciała piosenka. Zrobiłem to. Na moje nieszczęście na wyświetlaczu widniał napis „Żabson - TRAPOLLO”. Klopp sprzedał mi lepę na ryj, a ostatnią rzeczą, jaką pamiętam z tego dnia, były jego żółte zęby, widoczne wtedy, kiedy chuchał mi w twarz.

Następnego dnia obudziłem się już w samolocie do Stambułu. Chciałbym, aby ludzie wreszcie zrozumieli, że Juergen Klopp nie jest takim trenerem, jakim przedstawiają go media. Pod maską sympatycznego i żywiołowego człowieka kryje się okrutny despota, który jest gotów zrobić wszystko, żeby się zemścić”

Mocne.



Top tygodnia
Wysyłanie...