Wyświetlenia: 660 / 0 | Seria: Gothic I - #KRUK | Dodano przez:jaro

Z Bartholo dobrze się pije. Można z nim konkretnie pogadać. To dobry kompan do rozmowy o wszystkim. Gość ma dobrze we łbie poukładane, a takich ludzi lubię.
- I ja mu wtedy mówię „jak spudłujesz, to mi wisisz całą skrzynkę piwa”! – bardzo dobrze wczuwał się w rolę samego siebie w takich historiach. Nie sposób mu odmówić talentu aktorskiego. Może minął się z powołaniem?
- No i? Gdzie ta skrzynka?
- No właśnie… kurwa, nie spudłował. Nie doceniłem go. Skorpion nie tylko dobrze szkoli, ale też świetnie strzela z tej kuszy…
- Aaa… - skojarzyłem fakty - To dlatego ostatnio w magazynie zabrakło kilku piw…
- Eeeej… No Kruk, chyba nie powiesz Gomezowi?
- Ale ty durny jesteś Bartolo. O jedną skrzynkę mam się czepiać? Z drugiej strony mogłeś kupić to piwo, stać cię przecież.
- Taaa, a propos piwka. Kucharz ostatnio gadał, że mógłby go użyć do jakiegoś przepisu. Marudził coś o ulepszaniu naszego menu.
- I dobrze, bo niektóre potrawy już dawno się Gomezowi znudziły. Mi zresztą też... Tak się składa, że miałem kiedyś okazję zjeść golonkę w piwie. Nie pamiętam tylko nazwy gospody…
- Gospody tak…? – Spojrzał się na mnie, tak jakby pierwszy raz mnie w życiu widział. Chyba alkohol zaczynał już robić swoje w jego głowie - Skąd ty właściwie jesteś, Kruk? Z Khorinis?
- Owszem, urodziłem się w Khorinis. Moja matka jest z Khorinis, a mój ojciec przypłynął lata temu z Varrantu. Zanim trafiłem tutaj byłem jubilerem. – Nie miałem problemu z tym by powiedzieć kim byłem. Bartholo to gość, który umie trzymać język za zębami. Zresztą, to co mu mówiłem, nigdy nie było niczym nadzwyczajnym - A ty?
- Pochodzę z okolic Nordmaru. Byłem bardem na dworze lokalnego władyki – Barona Hussela.
No tak, to by się zgadzało. Bartholo ma dobry gust, jeśli chodzi o jedzenie i alkohol. Zapewne na dworze barona dobrze jadał.
- Co ci się nie spodobało, że trafiłeś do paki?
- Podobało mi się bardzo. Wszystko zepsuli królewscy żołnierze. Pewnego dnia przybyli do nas, byli w drodze na północ. Chcieli u nas odpocząć, baron był gościnnym facetem, więc zezwolił im. Niestety… - zrobił sobie przerwę na 2 łyki i ciągnął dalej - Żołnierze skorzystali aż za bardzo z gościny oraz lokalnego wina. Upili się i zaczęli dobierać się do kobiet z dworu, w tym żony barona. Wtedy baron kazał im się wynosić. Pijani żołnierze zabili barona i jego żonę, a służbę pobili. Nie spodobała im się moja gęba, więc związali mnie i zabrali do najbliższego miasta. Oskarżono mnie o zabójstwo barona i jego żony. Tak trafiłem tutaj.
- Czyli siedzisz tu za niewinność?!
Na twarzy byłego już barda pojawił się lekki uśmiech. Zanim odpowiedział, upił jeszcze 2 łyki wina.
- Nie no dobra… Wkręcam cię. Po prostu uznałem, że baron płacił mi za mało, okradłem go i uciekłem. Złapali mnie po trzech dniach.
- Ty to jednak głupi kurwa jesteś…



Top tygodnia
Wysyłanie...