#13 Zgon magiczny

Wyświetlenia: 634 / 0 | Seria: Gothic I - #KRUK | Dodano przez:jaro

Dziwne rzeczy zazwyczaj dzieją się poza wewnętrznym pierścieniem. Dziwne zjawiska nie powinny mieć miejsca w wewnętrznym pierścieniu. Co się dzieje w wewnętrznym pierścieniu, w nim pozostaje.
Rano znaleźliśmy ciało kucharza. Rozwalone. Na wiele kawałków. Kto? Dlaczego? Jak? Te pytania przez cały dzień chodziły nam po głowie.
Najgorzej miał Thorus. Jak tylko dowiedział się o całej sytuacji, zaczął po kolei przesłuchiwać wszystkich strażników. A że mało ich nie jest, to musiał spędzić na tym cały dzień. I szlag go trafiał, bo nic się nie dowiedział.
- Nikt nic nie wie, nikt nikogo nie podejrzewa. Najdziwniejsze jest to, że ci dwaj co zawsze przy waszych drzwiach stoją też się upierają, że nikt w nocy nie wchodził do środka. Więc o co tu do jasnej cholery chodzi?! - krzyczał do mnie rozwścieczony.
Ja też nie miałem powodów do zadowolenia. Brak kucharza można uzupełnić. Niestety, brak sensownych odpowiedzi od Thorusa oznaczał, że nic sensownego nie można wymyślić na podstawie czystej logiki. To mogło mieć charakter magiczny. Trzeba było zgłosić się do magów... I oczywiście nikt inny tylko JA miałem psi obowiązek, by do nich iść.
Xardas nie chciał ze mną rozmawiać, więc zastąpił go Corristo. Rozmowa była krótka, zobowiązali się to sprawdzić. Określili to jako "skan aktywności magicznej". Nie znam się na tym, więc nie bardzo zrozumiałem, co mają przez to na myśli. Jednak nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że Corristo wyglądał na zaniepokojonego. Dlaczego Arcymistrz Xardas ze mną nie porozmawiał, tego nie wiem, ale wydaje mi się to podejrzane. Przyszli we dwóch. Z tego co wiem jeden z nich nazywa się Torrez i to on robił co trzeba. Drugi mag, znacznie młodszy, jakoś na M chyba miał na imię, głównie się przyglądał lub wypełniał polecenia starszego.
Sprawdzili cały budynek, szczególnie miejsce gdzie leżało ciało. Oczywiście samego ciała szybko się pozbyliśmy, ale o to magowie się nie przyczepili.
- Trudno nam niestety powiedzieć, co to mogło być. Faktycznie, mogło tu dojść do jakiegoś wyładowania magicznego, ale źródło trudno jest ustalić. Możliwe, że pochodzi z bariery.
- Nie wciskaj mi tu kitu - odparłem podejrzliwie - bariera nigdy jeszcze nie zrobiła czegoś takiego. Nigdy. Bariera nie zabija nikogo, kto nie próbuje przez nią przejść. Zapytam wprost -
czy to ma związek z eksperymentami, które wasz Arcymistrz przeprowadza?
- Nie wiem o czym mówisz - wiedziałem, że kłamie, ale nie mogłem mu tego udowodnić - Przyznaję, Arcymistrz czasami wykonuje pewne specjalne operacje magiczne, ale nie zagrażają one życiu. To zwykłe próby, w których Arcymistrz testuje runy przysłane przez magów Króla.
Czy była to prawda, tego niestety nie mogłem zweryfikować. Magowie zawsze otrzymywali oddzielne przesyłki w konwojach, więc nie wiemy co się w nich znajduje. Być może mają nowe runy, ale to nie zmienia faktu, że coś śmierdzi. Co to niby za runy, które mogą zabić od tak, z sąsiedniego budynku? Osoba Xardasa wydaje mi się mocno podejrzana.
- Żeby była jasność, Gomez się o tym dowie. Co z tego wyniknie, nie wiem. Ale zachwycony nie będzie. Trzymajcie więc w bezpiecznym miejscu te swoje - tu dodałem ironicznie - "runy".
Torrezowi nawet nie drgnęła powieka, ale w oczach widziałem poruszenie. Młody mag po prostu odwrócił wzrok. Coś mają do ukrycia, tego jestem pewny. I kiedyś dowiem się co.
Wyszli. To by było na tyle. Teraz tylko opowiem szefowi co i jak. A potem poszukam nowego kandydata na kucharza.



Top tygodnia
Wysyłanie...