Kocham moją dziewczyne

Wyświetlenia: 1309 / 0 | Seria: Zwyczajne | Dodano przez:anon

Lubię znęcać się psychicznie nad moją dziewczyną w towarzystwie innych ludzi. Przejawia się to w wielu aspektach - kiedy w jakimś sklepie miła pani podchodzi i pyta ją 'w czym mogę pani pomóc' to szyderczo odpowiadam, że jej nie pomoże już nawet psychiatra. Gdy Ola przymierza kilka rzeczy po czym nic nie kupuje to głośno mówię że znowu zabrała pani tyle czasu wiedząc że nic nie kupi bo ja mam kartę kredytową. W kolejce do kasy głośno komentuję że znowu kupiła niepotrzebne rzeczy, a gdy zamawia jakiś posiłek w fast foodzie lub restauracji to mówię na głos, że może by wreszcie spróbowała schudnąć. Ola jest wyjątkowo piękna, zabawna, kochana i bogata bo odziedziczyła po dziadku majątek, ma wyciszony charakter i właściwie nie ma znajomych przez co mogę ją traktować jak szmatę a ona i tak na wszystko się zgodzi bo oprócz mnie nie ma nikogo. Podoba mi się taki stan rzeczy, dlatego torturuję ją psychicznie. Krytykuję jej kuchnię, mimo że świetnie gotuje. Często jak uprawiamy seks to mówię jej, że aby dojść musiałem myśleć o koleżankach ze studiów. Wmawiam jej nadwagę i zaganiam na fitness po to aby mieć wolną chatę przez 2 godziny dziennie kiedy mogę grać w gry bez jej narzekania. Ostatnio mieliśmy spotkanie po latach z ludźmi z liceum - 5 par, organizatorka spotkania, dwóch typów oraz my.
Przyjechaliśmy punktualnie, Ola wyglądała znakomicie ale wcale jej nie pochwaliłem. Spotkanie organizowała moja licealna miłość, Klara, której charakter zawsze lubiłem. Bez skrupułów podrywałem ją na oczach Oli. Gdy podstawiła nam pod nos kurczaka z ryżem który smakował przeciętnie to zacząłem wychwalać jej zdolności kulinarne jednocześnie dodając teksty typu 'trzeba korzystać bo w domu nie mam takich specjałów', 'powinnaś zostać moją kucharką, bo Ola się do tego nie nadaje', 'przez żołądek do serca, co nie Klara?'. Ola wbijała wzrok w stół, a inni goście zerkali po sobie ze zdziwieniem. Temat rozmowy zszedł na podróże zagraniczne, więc pochwaliłem się że w te wakacje jadę do Jordanii. Wszyscy zagwizdali z wrażenia i gratulowali nam wyboru takiego miejsca, gdy nagle Ola cicho wybąkała, że ona nic o tym nie wie. 'Oczywiście że nie wiesz, przecież nie jadę tam z tobą'. Jeden gość chrząknął zakłopotany i zaczął rozmawiać o polityce. Patrzyłem z perfidnym uśmieszkiem na Olę, która była blisko płaczu. Zacząłem na głos komplementować Klarę, od jej ubioru, makijażu, po wystrój mieszkania. Dowiedziałem się, że pracuje jako menadżerka w banku więc nie omieszkałem wypalić 'no proszę, prawdziwa kobieta sukcesu.. a Ola w ogóle nie pracuje, wieczna studentka'. Rozmawialiśmy wszyscy wesoło, a Ola stała na uboczu z zasmuconą miną. W ogóle mnie to nie ruszało. Po paru kieliszkach rozmowa się rozluźniła i pojawił się temat seksu.
Pary przechwalały się co to one nie robią, a Klara żartowała, że zazdrości i jej musi wystarczyć ręka. Przełknąłem duszkiem łyk wina i powiedziałem na głos 'nie martw się, mi również'. Raz jeszcze zapadła grobowa cisza, a w oczach Oli zaszkliły się łzy. Zaatakowałem. 'Co już płaczesz, co już płaczesz do cholery, a co, może tak nie jest? Jesteś beznadziejna we wszystkim. Po co ja z tobą jestem, chyba z litości. Przy Klarze jesteś zerem'. Chyba przegiąłem, bo Ola zerwała się, zabrała torebkę i wybiegła z mieszkania. Wszyscy myśleli że pobiegnę za nią, ale ja nalałem sobie więcej wina i wróciłem do rozmów mówiąc że to histeryczka i to normalne. Podrywałem dłuższy czas Klarę, a gdy wszyscy goście poszli to po prostu zostałem u niej i uprawiałem z nią seks. Po wszystkim zerknąłem na telefon a tam 19 wiadomości od Oli, że tęskni i przeprasza za swoje zachowanie. Ależ nią gardzę, można zrobić z nią wszystko. Czułe pożegnanie z Klarą i powrót do niewolnicy. Powitała mnie w progu zalana łzami, upiekła mi pysznego kurczaka a potem zrobiła takiego loda że prawie straciłem przytomność. Fajnie posiadać taką kobietę na wyłączność, ale wiedziałem że nie mogę jej pochwalić więc spytałem czy myśli że to wystarczy jako przeprosiny za wczoraj. Wbiła wzrok w podłogę, wiedząc co to oznacza. Uderzyłem ją w twarz. Po chwili drugi raz. W oczach znowu pojawiły się łzy. Policzkowałem ją i podduszałem. Lubiłem to robić, bo czułem nad nią władzę totalną. Kazałem jej przyznać się do bycia dziwką i prosić abym przestał a ona pokornie to robiła. Zapłakana kleiła się do mnie, przepraszała i prosiła bym jej nie zostawiał. Kocham ją, ale muszę tak ją traktować, bo tak należy postępować z kobietami, uzależniać je psychicznie aby były wiernymi służącymi. Najlepsze jest to, że wielu mężczyzn chciałoby mieć taką kobietę i tak ją traktować, tylko mało który się do tego przyznaje.



Top tygodnia
Wysyłanie...