Card image cap

Chata na uboczu

Wyświetlenia: 1178 / 0 | Seria: Gothic | Dodano przez:jaro

Kończył właśnie kolejną strzałę, gdy poczuł jak kropla wody spada mu na głowę. Spojrzał w górę zniesmaczony.

W ciągu ostatnich kilku tygodni zdążył naprawiać dach już 4 razy... Zapowiada się na piąty. Cóż, chata i tak dzielnie stawiała opór różnorakiej pogodzie panującej pod barierą. Powinien w końcu porządnie zabrać się za naprawę dachu. Wziąć spory zapas desek ze Starego Obozu, może poprosić kilku Cieni o pomoc, wtedy szybciej by poszło...

Niespecjalnie lubił towarzystwo ze Starego Obozu. Tak naprawdę, nie przepadał za towarzystwem jako takim. Wolał życie samotnika. Od zawsze był samoukiem. Pasowało mu robić wszystko po swojemu, samodzielnie. Nikomu nie chciał wchodzić w drogę i lubił, gdy inni robili tak samo.

Kłusownictwo w jego domowych stronach było karane surowo. Wyrzucono go z wioski, a gdy nie miał co jeść, okradł handlarza. Tak wylądował tutaj... Za dwa chleby i kawał szynki.

Tutaj mógł polować do woli. Ba, nawet go za to chwalili. Doceniali jego umiejętności myśliwskie. Zwłaszcza Thorus, który wpadał tu od czasu do czasu, by pomóc z większą zwierzyną.

Jego myślenie przerwały głośne kroki. Jedną z dróg podążał do niego człowiek, który trafił tu całkiem niedawno. Cavalorn nigdy nie pytał go o imię, tamten też nie pytał. Często przychodził po strzały. Teraz było nie inaczej.

- Pokaż mi swoje towary - rzucił jak zwykle.

Cavalorn bez wahania pokazał mu zestaw strzał, które właśnie zrobił. Tamten zapłacił odpowiednią ilość bryłek i schował strzały do przygotowanego kołczana. Po chwili zniknął.

- Konkurencja rośnie - mruknął myśliwy - Znowu trzeba dorobić strzał.

Poczuł chłodny wiatr. Jesienna aura powoli przechodziła w zimową. Jak się nie zabierze za naprawę dachu w najbliższym czasie, to będzie żałował. Zawsze pozostawała jaskinia i ognisko. Ale tam nie ma na czym spać. Trzeba będzie iść do Starego Obozu. Ledwie zdążył wstać, gdy usłyszał kroki.

Cholera, znowu?

Nie. Tym razem inna twarz, choć też znajoma. Skorpion. Trener strażników. Z całkiem pokaźnym zapasem sprzętu.

Cavalorn nie zamierzał pytać, choć zjadała go ciekawość. Skorpion miał taką minę, jakby zobaczył armię orków pędzącą na Stary Obóz.

- Nie mamy już po co tam wracać - powiedział Skorpion.

Od tej pory Kolonia stała się jeszcze mniej przyjaznym miejscem niż dotychczas była.
Card image cap



Top tygodnia
Wysyłanie...