Card image cap

Pasta o Anastazji

Views: 4564 / 0 | Series: Erotic | Added by:Anon z Planety Past

Tak mniej więcej pół roku temu stałem się anonem fanatykiem tindera. Właściwie to jest ciekawy temat na inną pastę, ale dzisiaj opowiem jak skończyłem z tym gównem. Otóż właściwie to nie byłem typowym użytkownikiem tindera. Nie robiłem jakiś fake kont dla beki ani nie pisałem, że szukam wybranki na hehe ruchańsko. Właściwie to po prostu miałem zwykły opis opisujący mnie i moje bycie piwniczakiem. Jakoś tak trafiło, że w mojej okolicy było dość dużo różnych dziewcząt, które chciało się na serio spotykać tak, więc praktycznie każdy piątek spędzałem na jakimś randewu. Oczywiście jak oznajmiłem nadal czuję się spierdoliną, więc mój pierwszy miesiąc polegał na pisaniu z jakąkolwiek typiarą, która jednak pisała pierwsza. Właściwie moje prawdziwe randki rozpoczęły się w tedy, kiedy pewna Kasia zaprosiła mnie na spotkanie. Popłakałem się niemal ze szczęścia i poszedłem się z nią spotkać. Oczywiście, jako że było to moje pierwsze wyjście z domu od 2 lat to prawie nic się do niej nie odzywałem i jeszcze ośmieszyłem w jej oczach tak, że już więcej nie chciała się ze mną spotykać. Dobra, bo gadam jakby ten tinder był czymś dobrym a nie jest i zaraz wam powiem, dlaczego. Otóż jakiś tydzień temu poznałem Anastazję. Wyglądała na zdjęciu bosko, właściwie to z początku myślałem, że to jakiś fake. Mimo to opis wydawał się obiecujący, ponieważ była to pierwsza dziewczyna, jaką spotkałem, która pisała w swoim opisie, że lurkuje wykopa. Postanowiłem trochę dla beki trochę z nadzieją dać ją w prawo. Od razu dostaliśmy macha. Jako że nie miała napisane „nie piszę pierwsza” stwierdziłem, że jest normalną osobą, która ma powyżej 50 IQ i postanowiłem zagadać. Chwile, które spędziłem z nią na pisaniu były jednymi z najszczęśliwszych w moim zjebanym życiu. Okazało się, że Anastazja lubi te same rzeczy, co ja. Po części mnie przerażało, bo wydawało się, że ma fetysze również na podobnym punkcie, ale z drugiej strony to nas do siebie przyciągało i czułem się jakbym w końcu znalazł tą jedyną. W końcu nastał moment spotkania się na żywo. Jako że znając ją jedynie z kilku zdjęć i pisania ze sobą uważałem ją za najważniejszą osobę w moim życiu to postanowiłem zaprosić ją do jednej z lepszych restauracji w moim mieście i na tę okazje wyperfumować się perfumami ojca. Założyłem też w miarę dobrą koszulę, spodnie chino i skurzane buty i to uwaga nie z CCC. Nie mogłem się doczekać aż przyjdzie. Siedziałem za stołem i siedziałem wyczekując mojej wybranki. Myślałem, że w końcu nie przyjdzie. Gdy już powoli traciłem nadzieję w końcu się pojawiła. Miała na sobie piękną czarną sukienkę, która lekko powiewała na jej udach. W dodatku na jej stopach znajdowały się czerwone lśniące pantofelki. Ten prosty ubiór, który z przeciętnej dziewczyny robiłby totalną wieśniarę, u niej jedynie podkreślał idealny biust i piękne, idealnie krągłe i niewyżyłowane nogi. Mimo to największe wrażenie robiło połączenie jej niesamowitej twarzy z lśniącymi blond lokami. Nie wiem czy ten opis do was przemawia, ale gdybym miał ją określić w skali od 1 do 10 to dałbym jej, 20 ponieważ nie mogła z nią konkurować żadna inna istota. Czułem się taki szczęśliwy, gdy się do mnie dosiadła. Rozmawialiśmy razem godzinami. Ważnym elementem naszego spotkania był zwykły telefon. Podczas gdy na normalnych randkach telefon wyjmuje się, kiedy nastaje ta niezręczna cisza to my pokazywaliśmy sobie nawzajem memy, pasty i inne rzeczy. Wyszliśmy z restauracji dopiero jak wyprosiła nas obsługa. Po tym wieczorze pełnym wrażeń spowodowanych jedynie rozmową z osobą, którą się kocha zaprosiła mnie do swojego mieszkania. Pomyślałem sobie „o kurde, każda moja randka była chujowa i nigdy się nie całowałem mimo że miałem ich tysiąc a tutaj wchodzi odkrycie czy ten słynny seks istnieje”. Dotarliśmy do małego bloku na obrzeżach miasta. Jej mieszkanie znajdowało się na parterze i było całkiem ładne, chociaż najbardziej moją uwagę przykuły schody schodzące do piwnicy. Zdziwiło mnie to głównie dla tego, że były tak szerokie, że spokojnie poznałby po nich zjechać czołgiem. Zastanawiałem się czy ona tam parkuje samochód czy po chuj jej takie. Właściwie na tym musiałem zakończyć moje rozważania, ponieważ zaprowadziła mnie do kuchni. Tam wyjęła butelkę białego wina i nalewając do kieliszków powiedziała „za ten wspaniały wieczór anon”. Po wypiciu tego kieliszka pocałowała mnie. Nasz pocałunek był dość namiętny zważając na to, że był moim pierwszym. Następnie zaczęła mnie prowadzić za rękę po mieszkaniu z tym niezapomnianym spojrzeniem. Schodziliśmy po tych wielkich schodach w dół do piwnicy. Czułem podekscytowanie całą sytuacją. Gdy zacząłem sobie wyobrażać naszą noc moje wyobrażenia przerwał niespodziewany plask w potylicę. Zacząłem tracić przytomność widząc zaniepokojony wzrok Anastazji. Mimo to w tym wzroku coś mi nie pasowało, coś przeraziło. Obudziłem się za zwykłym biurkiem. Obejrzałem się a obok mnie roiło się od innych mężczyzn siedzących przy takich samych biurkach. W tym momencie do Sali weszła Anastazja. Nigdy nie zapomnę tych słów „Witajcie spierdoliny, przywitajcie się z waszym nowym kolegom, możecie się cieszyć, bo był większym frajerem nawet od was a to już jakaś sztuka. To tyle z ogłoszeń, a teraz wracać do roboty i powiedźcie koledze, czym się zajmujemy.” Gdy wyszła jakiś koleś do mnie podszedł. Powiedział, że Anastazja buduje armię składającą się z spierdolin umysłowch, które mają dla niej wykonywać to, co ona powie, w przeciwnym razie nie dostaniemy jedzenia. Swoje ofiary wyłapuje na tinderze. Powiedział, że jedynym sposobem na wydostanie się z tego piekła jest ciężka praca, przez co najmniej 5 lat i wypracowanie dla niej takiego zysku by mogła znaleźć sobie 2 nowych spierdoksów. Nie mogłem w to uwierzyć jednak wszystko na to wskazywało. Próbowałem jakoś się skontaktować jednak do piwnicy nie dochodzi żaden sygnał. Nie wiem czy przeżyję następny dzień, jeśli to opublikuje niech każdy się dowie: Uważajcie, kiedy korzystacie z tindera i patrzcie, z kim się spotykacie, pamiętajcie, że seks nie istnieje i pamiętajcie, że loszki to c00rvy. Anastazja wypuść mnie plz.

PS, jeśli to czytacie to znaczy, że udało mi się shackować jej sieć, jednak to wszytko, co jestem w stanie zrobić. Zapewne, kiedy to czytacie jestem już martwy. Mimo to jestem dumny, że poświęcając się mogę uratować wiele istnień moich braci anonów. Żegnajcie, ponieważ słyszę, że coś się zbliża i bynajmniej to nie nagroda dobrego spierdoksa.
Card image cap



Top of week
Sending...