Card image cap

Views: 1115 / 0 | Series: Common copy paste | Added by:anon

Ostatnio kuzyn miał wesele, przez co byłem w kościele pierwszy raz od 10 lat. Generalnie to ledwo wstrzymałem śmiech, bo cała msza oczywiście nudna jak flaki z olejem, ale tuż przed sakramentalnym: “TAK!” przypomniałem sobie, dlaczego nie odwiedzam tego miejsca. Powodem nie był ateizm, bo jestem na swój sposób wierzący (podobno to dzisiaj plaga). Mniej więcej 15 lat temu odwaliliśmy z kumplami chyba najgrubszą akcję w moim życiu. Już wyjaśniam.

Kiedy chodziliśmy do podstawówki, do naszej szkoły trafił taki ultra gruby ksiądz. Typ miał kurwa ze 180kg i (podobno) lekko ponad 2 metry wzrostu. Chodzący olbrzym, pierdolony tankowiec. Posturę miał taką między nadwagą a otyłością. Myślę, że łatwo sobie to wyobrazić. Generalnie głos miał niesamowicie niski, a jego lekcje religii były w miarę ciekawe. Bardzo szybko ustawił do pionu klasowych kozaczków i śmieszków, dzięki czemu można było faktycznie posłuchać, o czym gada. No dobra, jak chuj słuchaliśmy xD

Generalnie już po miesiącu wyciągnęliśmy proste wnioski:
- Popełnisz jakikolwiek grzech, to masz kurwa przejebane człowieku!

Serio xD Powtarzał to średnio co 5 minut, jak ktoś np. ruszał ołówkiem czy chciał sprawdzić, która jest godzina (i to nie na telefonie, nie były jeszcze takie powszechne, tylko na zegarku). Niektóre z jego wypowiedzi wyglądały wtedy mniej więcej tak:
- Tak nudzi Cię kuźwa Pan Bóg, że musisz machać tymi łapami? Jak ruszasz ręką podczas cytowania Jezusa Chrystusa, który umarł na krzyżu dla naszego zbawienia, to kuźwa nie zdziw się jak wkrótce zginiesz i będziesz cierpiał do końca życia dźgany Kuźwa przez Lucyfera. Mnie to tam nie przeszkadza, bo wyprawimy Ci pogrzeb i za pieniądze z niego wspomożemy naprawdę potrzebujących, ale Twoi rodzice chyba nie będą zadowoleni, co nie kuźwa?

Aaaaaa, bo zapomniałem o tych kuźwach - to nie żart xD Nie było kurew, bo przecież nie wypada, także znalazł sobie zamiennik. Używał ich praktycznie w każdym zdaniu. Na lekcji czasami było nieznośnie nudno (bo serio bywały ciekawsze lekcje, ale niektóre np. o tym, jak ważne jest, abyśmy znali na pamięć wszystkie daty Świąt Maryjnych, były totalnie kurwa nieznośne) więc zrobiliśmy sobie zawody w liczenie, ile razy to powiedział xD

Co druga osoba w klasie miała osobną kartkę na końcu zeszytu z podpisem “IKWPKNL” co było skrótem od: “Ilość Kuźw wypowiedzianych przez księdza na lekcji” xD Potem sprawdzaliśmy, ile kto ma, wyciągaliśmy średnią i przyznawaliśmy punkty tak, jak robiło się to w skokach narciarskich. Któregoś razu ksiądz nawet to zauważył, ale mój ziomek - Emsi (to ważna ksywa) szybko wybrnął mówiąc, że to sposób na zapamiętywanie ważnych informacji - każda kreska symbolizuje coś innego xD

Dobra, ale to tyle ze wstępu. Przecież to nie byłby powód do tego, żeby nie chodził do kościoła. Wiecie jak jest - każdy nauczyciel, który jest charakterystyczny, musi mieć ksywę. Musi i chuj. No i z księdzem był problem, bo każda klasa miała coś innego. Klasa A miała pospolitego “Grubego” - ale to klasa sportowa, to kreatywnych rzeczy po nich nie wymagaliśmy. Klasa B dawała Tankowiec, ale my - Klasa C, byliśmy najlepsi i jak tylko wspomniał o tym, że zbliża się post, stworzyliśmy BIG POSTA.

BIG POST przyjeło się bardzo szybko i po krótkim czasie wołała już tak na niego cała szkoła. Typ był gigantem, więc ksywa raperska pasowała do niego w chuj. Tylko zabawa polega na tym, że od tej ksywy się zaczęło.

Wspomniałem o moim kumplu Emsim. Generalnie miał taką ksywę, bo próbował swoich sił w rapgrze, która wtedy rozwijała się na forach internetowych i na osiedlach, bo YouTube dopiero raczkował. Za naszych czasów nie każdy dzieciak mógł zostać raperem z wielką karierą takim jak Green Granade czy Disco Bania, ale stary Emsiego był producentem muzycznym, także typ miał w mieszkaniu mikrofon i prowizoryczne studio. Oczywiście Emsi był kurwa tragicznie żenujący, ale mniejsza xD

Któregoś dnia razem z nim i Ekierą (ma taką ksywę, bo w trzeciej klasie pomylił ekierkę z klejem w sztyfcie, a 9-latkom takie perełki nie wylatują drugim uchem xD) wpadliśmy na genialny pomysł.

Ja: BIG POST to genialna ksywa, wygraliśmy nią ze wszystkimi, każdy będzie jej używał.
Emsi: Kurwa, to ma potencjał na coś o wiele grubszego.
Ekiera: Co masz na myśli?
Emsi: Kurwa, nagrajmy demo jako BIG POST, a potem prześle się wszystkim i będzie epicko. Wtedy już nikt nie podważy genialności tej ksywy.
Ja: Przecież to jest genialne :D Dawaj piszemy jakiś tekst, a potem Ty znajdziesz bit i jedziemy.
Generalnie wtedy nie było tak łatwo o bity jak teraz, ale Emsi z racji posiadania starego producenta, miał między innymi takie petardy jak bit “Dr. Dre ft. Snoop Dogg - Still D.R.E”, do którego postanowiliśmy napisać tekst. Staraliśmy się, aby był jak najbardziej uliczny oraz skupialiśmy się na tym, żeby każdy skumał o co chodzi. Potem razem w studio jakoś to nagraliśmy i puściliśmy w eter. Refren brzmiał mniej więcej tak:
“(Wszyscy w tle: To jest BIG POST!) - jeden ruch ręką i Cie nie ma gnoju
(Wszyscy w tle: To jest BIG POST!) - zacieram ręce na Twój zgon już ziomuś
(Wszyscy w tle: To jest BIG POST!) - robię Ci pogrzeb i zgarniam siano znowu
(Wszyscy w tle: To jest BIG POST!) - Lucek dźga, a starzy płacą i płaczą gnoju”
Emsi poza tym, że robił chujowe rapy, to miał zajebiste flow i podłapał kilka rzeczy od starego, dzięki czemu zrobiliśmy mix/mastering, a kawałek jak na tamte czasy brzmiał potężnie. Obniżył nam głosy, dzięki czemu miał naprawdę gangsterski klimat xD
W szkole każdy znał ten kawałek dzień po tym, jak go pokazaliśmy xD Nagraliśmy go na 20 płytach CD (stary Emsiego miał ich z milion, więc nie było przypału) i podpisaliśmy: “Propsy składać tutaj: numer telefonu”. Emsi uznał, że nie ma co się ukrywać, bo jak ksiądz go dorwie, to ten nie przyzna się do tego, że była to jego parodia, tylko powie, że to jego nowa ksywa. W sumie tak myśleliśmy na trzeźwo, że to mogłoby przejść, ale też były inne czasy niż teraz xD
Numer szybko rozlazł się po innych szkołach, a potem słychać go było na osiedlowych boiskach pomiędzy Liroyem, Tede, OSTR-em, Pihem, Płomieniem 81 czy 52 Dębiec.
Emsi: JESTEŚMY KURWA SŁAWNI CHŁOPACY, KAŻDY ZNA TEN NUMER XD
Ja: No trzeba przyznać, że to była perełka, musimy nagrać coś jeszcze xD
Ekiera: Trzeba koniecznie, super zabawa i sława w jednym!
I nagle nadszedł moment kulminacyjny. Dzwoni telefon.
Halo?
Siemano, tu Rychu Peja, Slums Attack, dodzwoniłem się do BIG POSTA?
Emsi się rozłączył przerosło go to.
Kurwa, to chyba serio on! Rozpoznałem po głosie!
Uwierzyliśmy mu, znał dyskografię Rysia na pamięć, a nad łóżkiem miał nawet wielki plakat SLUMS ATTACK ze starego czasopisma BRAVO. Szybko ustaliliśmy wersję, że obniżamy głos i zobaczymy, co Peja chce. Już mieliśmy oddzwaniać, ale widać, że bardzo mu zależało, bo zadzwonił po raz drugi:
Halo? (obniżony w chuj głos)
Siemano, tu Rychu Peja, SLU, trzy litery święte, dodzwoniłem się do BIG POSTA?
Przy telefonie, kurwa, co słychać Rychu?
Kurwa, doszło do mnie Twoje demo i jaram się, gościu, to będzie ponadczasowy hit. Wcześniej nie nawijałeś? Pierwszy raz Cie słyszę.
Kurwa nie nawijałem, jestem wierny kurwa ideałom, tylko kurwa podziemie podziemia, rap w klubach i na ławkach, kurwa, a nie na kasetach.
Świetnie! Rozumiem, no ale czasy trochę się zmieniły. Słuchaj, a może nagramy coś razem? Przyjadę do Ciebie i rozkminimy?
Jasne, zajebisty pomysł kurwa, wbijaj kiedy Ci pasuje, już chłodzę wódkę!
Będzie zajebiście, dam znać wieczorem kiedy wbije, do zobaczenia!
On jeszcze nie wiedział, co odpierdolił xDDDD
Ja: EMSI KURWA, CZY TY WŁAŚNIE UMÓWIŁEŚ SIĘ Z RYCHEM PEJĄ?
Emsi: Zajebiście co? Nagramy z legendą!
Ja: Nie nagramy! Człowieku, on myśli, że jesteś 2 metrowym gigantem, tak nawinąłeś na bicie.
Emsi: O kurwa, faktycznie…
Emsi już wyciągał kartę z telefonu i chciał ją złamać na pół, żeby nikt już się do niego nie dodzwonił, ale Ekiera wpadł na genialny pomysł xD
Ekiera: Nie łam! Rychu chce BIG POSTA, to dostanie BIG POSTA.
Ekiera zaproponował, żebyśmy zaprosili Peję na plebanię do księdza xD O godzinie 19:00 w piątki miał spotkanie dla samotnych ojców, swoją drogą to była fajna inicjatywa, bo w każdym innym kościele były spotkania dla samotnych matek, ale faktycznie nie tylko one miały problemy.
Emsi po otrzymaniu wskazówek w rozmowie z Peją umówił się z nim na 19:00, kazał mu wejść na plebanię i czekać na krześle, bo on i jego ziomeczki będą czekać. Powiedział, że w naszym zwyczaju całkowicie normalne jest, że póki nie zostaniesz przedstawiony, to nie powinieneś się odzywać xD W tej samej rozmowie Peja poinformował nas, że dogadał się z Eską i Radiem Zet, żeby puścili numer BIG POST-a zamiast Głuchej Nocy, wziął ewentualne konsekwencje na siebie xD
Wybija piątek, godzina 19:00, oczywiście nie mogliśmy olać tematu i lecimy pod plebanię, żeby obserwować, co się wydarzy. Punktualnie podjeżdża Rychu. “Reprezentuje biedę” puszczone z jego fury, słychać na całym osiedlu. Wysiada, bierze Boom-boxa i wbija na plebanię. Obserwujemy z trzepaka oddalonego 15 metrów od zdarzenia - miejsca w pierwszym rzędzie. Nie mija 5 minut i słychać gigantyczną awanturę. Drzwi się otwierają, huk jak sto pięćdziesiąt. BIG POST trzyma Rycha i zaczynają się przepychać. Upadają na ziemię, a w tle słychać tylko:
“- Kurwa, co Ty odpierdalasz BIG POST?
- Kuźwa, typie, masz taki grzech kuźwa, że nie masz już po co żyć.
- O czym Ty pierdolisz BIG POST?
- Zniesławiłeś Boga w świątyni, jesteś potępiony kuźwa, zgnijesz dźgany przez Belzebuba kuźwa.
- Kurwa, BIG POST, spierdalaj”
Peja odszedł wkurwiony w podartych ciuchach, nasz ksiądz poszarpany wrócił na plebanię.
W szkole BIG POST opowiadał, że na jego spotkanie samotnych ojców wszedł Szatan w ludzkiej skórze, ale nie dał sobie rady ze słowem Bożym xD Okazało się, że puścił na cały kościół: “997, ten numer to kłopoty” XDD
Emsi złamał kartę i głos o BIG POŚCIE zaginął. Ostatecznie zdaliśmy sobie sprawę z tego, co odjebaliśmy i jak mogliśmy skończyć. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło. Mimo to jednak staram się omijać kościół, ponieważ nie kojarzy mi się z Bogiem, a w głowie mam jedynie widok księdza szarpiącego się z Rychem. Legendarne wspomnienie.
Card image cap



Top of week
Sending...