Ostatnio kuzyn miał wesele, przez co byłem w kościele pierwszy raz od 10 lat. Generalnie to ledwo wstrzymałem śmiech, bo cała msza oczywiście nudna jak flaki z olejem, ale tuż przed sakramentalnym: “TAK!” przypomniałem sobie, dlaczego nie odwiedzam tego miejsca. Powodem nie był ateizm, bo jestem na swój sposób wierzący (podobno to dzisiaj plaga). Mniej więcej 15 lat temu odwaliliśmy z kumplami chy...Czytaj dalej →