Leniwe siedzenie w sali tronowej i gapienie się na tyłek dziewczyny myjącej podłogę powoli zaczynało mnie nużyć. Znużenie pogłębiało leciwe brzdękanie barda o struny lutni. Gotów byłem się założyć, że jeszcze chwila i Bartholo zaśnie na stojąco. Gomez jak zwykle siedział z zamkniętymi oczami. Tyle, że w jego przypadku, jakby się zdrzemnął, to nikt by nie miał pretensji. Zaczynałem współczuć Bliźn...Czytaj dalej →