Mój dostawca zieleniny ostatnio przestał się do mnie odzywać. Myślałem, że gościa zwinęli albo że za często zawracam mu dupę, no w każdym razie spotkałem go kilka dni później przypadkiem w kerfie na Chmielnej jak kupował bletki, więc chyba wszystko po staremu. Założyłem z góry, że będzie udawał, że mnie nie widzi, ale sam podbił.
>Anon, nie uwierzysz.
No i opowiada mi, że jego współloka...Czytaj dalej →