Moja mama jest nauczycielka matematyki i niemieckiego (ojcem jej Lucyfer a matka Maleficenta, jak mozna to umiec na raz?). Ostatnio wracam, z nia autem. Ona z matur bo w komisji siedziala a ja na weekend ze studbazy z duza torba, odebrany z dworca. Poklocilem sie z nia o cos tam i nie zauwazylismy policji a mielismy niezapiete pasy przez ta klotnie. Mowie, no pieknie kurwa.. policjant podchodzi i ...Czytaj dalej →
We wczesnej gimbazie założyliśmy się z nim, że nie da rady przez cały dzień mówić tylko i wyłącznie cytatami z gówna którego słuchał (w sensie polskiego rapu). Szymi się ucieszył, bo dostrzegł szansę zdobycia paru szlugów, które normalnie sępiłby od Sebków, bo w gimbazie każdy palił, ale nikt nie miał czego palić.
Zaczęło się z samego rana, przed lekcjami. Witamy się z Szymim, a ten:
-Wita...Czytaj dalej →
> Idź z kumplem na imprezkę, zjaraj się marihuaen motzno.
> Wracaj z kumplem samochodem.
> Kierujący kumpel mówi: „dawaj, anon, pojeździmy na rondzie tyłem”.
> Jeb!
> Cały przód taksówki rozwalony.
> Taksówkarz dzwoni po bagiety.
> Bagiety jado, ioo ioo ioo.
> Sprawdzają trzeźwość - u taksówkarza cztery dziesiąte promila, u nas zero.
> Pod...Czytaj dalej →