W podstawówce chodziłem do klasy z takim Bobkiem.
Ani ładny ani brzydki, ubrania koloru żadnego, można było przesiedzieć z nim
w ławce trzy lata i nie zauważyć, że taka osoba w ogóle istnieje. Nawet imię miał jakieś takie, kurwa,
zwyczajne. Kto daje synowi na imię Robert?
W tamtych czasach nikt jeszcze nie znał takich p...Czytaj dalej →
To musiało być podejrzane. Sam jeden facet, nieśmiały w stosunku do kobiet, otaczający się samymi młodocianymi. Tylko chłopcami.
W tej swojej dziwnej posiadłości, którą dzieci nazywały nawet magiczną przebywało naraz wielu chłopców, a on jako ich mentor przyjmował spojrzenia zachwytu i podziwu, karmił się nimi. Co dziwne, niczego nie podejrzewali rodzice, którzy oddawali swoich synów obcemu w ...Czytaj dalej →